main

LudzieWydarzenia

Kangur oswojony na talerzu

2013-07-14 — 0

foto1
foto2
foto3
foto4
foto5
foto6
foto7
foto8
foto9
foto10
foto11
foto12
foto13
foto14
foto15

Zeszłego lata z przyszłym Szanownym Mężem urządziliśmy przyjęcie. W wiadomym celu. Było gorąco, tłocznie i szczęśliwie.

Angażując się w przygotowania przekonaliśmy się, że za magią wyjątkowego wieczoru, kryje się ciężka praca zastępu ludzi. Włączając rodzinę. Od tej pory podłapaliśmy organizacyjnego bakcyla i z ciekawością obserwujemy rynek cateringowy w Polsce oraz poza jej granicami. Czym zaskoczy nas w tym roku Mazurkas Catering?

Egzotyką, budzącą dreszcze emocji. O tych, znanych dotąd z dalekich wypraw, składnikach, które trafiają na polskie bankiety, będzie się mówić. Stoiska z owadami niczym z tajskiego targowiska: szarańcze wędrowne, drewnojady, karaczany argentyńskie, świerszcze. Jeszcze poruszające odnóżami, a już nadziane na bambusowe patyczki i gotowe do usmażenia. W smaku chrupkie, ale niestety również tłuste, a towarzyszące im ciężkie sosy tylko pogłębiają to wrażenie. Owady aż proszą się o lekkie dodatki – limonkę, chili, trawę cytrynową. Mam nadzieję, że niedługo szef kuchni Bartłomiej Czerwiński również odkryje tę prawidłowość i przestanie okraszać je swojskim sosem słodko-kwaśnym, który z Azją ma tyle wspólnego, co nic.

Jednak owady to tylko przystawka do egzotyki, jaką oferuje Mazurkas Catering. Podczas prapremiery nowego cateringu, pojawiły się mięsiwa niezwykle rzadko goszczące na polskich stołach: krokodyl, kangur i bizon. Niestety świeże, a nie mrożone, dostępne są tylko dla branży HoReCa, więc niech nie zwiodą nas zaskakujące oferty Lidla (Kangaroo Steaks).

Carpaccio z krokodyla, serwowane z ziołowo-limonowym sorbetem, glonami wakame, crostini i sezamowo-orzechowym sosem, zaintrygowało mnie nie tyle smakiem, ale konsystencją. Kruchość pergaminowych plasterków mięsa przypominała pieczony schab lub surową pieczarkę.

Kangur i bizon miały zdecydowanie bardziej europejską oprawę. Niczym podczas niedzielnego obiadu rozsiadły się w towarzystwie ziemniaków z czosnkiem, marchewki, selera naciowego i szparagów. Jedynie konsystencja i delikatne niuanse smakowe zdradzały ich obce pochodzenie. Wyrafinowane mięso z bizona kontrastowało z twardym filetem z kangura. Wysoka zawartość białka, niewielka ilość tłuszczu, a na dodatek długie włókna, sprawiają, że jest dość twardy. Nie dziwi mnie już jego niska cena w Australii (porównywalna z wieprzowiną) i pewna jestem, że po tym doświadczeniu nie wstąpię w szeregi kangatarianów.

Nowa oferta Mazurkas Catering to pierwszy krok w stronę egzotyki. Oswaja polskie podniebienia i przygotowuje na nowe doznania kulinarne. Czekam jednak na więcej.

Zobacz też: kulinarne tabu

PrzepisyWydarzenia

Lekka kuchnia wietnamska na Good Food Fest 2013

2013-06-28 — 1

springRoll.jpg

Pierwszy letni weekend już za nami, tak jak i warsztaty „Niezwykła kuchnia wietnamska” w ramach kulinarnego festiwalu Good Food Fest 2013.  Pogoda nam nie dopisała, ale atmosfera była przednia, a i wspólnie przygotowane potrawy nie najgorsze. Spożywane na zimno, pełne egzotycznych świeżych ziół

SkładnikiWegeWydarzenia

Zielona herbata (bez)ceremonialnie

2013-04-19 — 1

puszka
rzezba
przybory7
przybory6
przybory4
przybory3
przybory2
mistrzyni2
mistrzyni1
mistrz
miska
krolikarnia
goscie

W okresie kiedy przez Japonię przetacza się fala unoszonych wiatrem płatków kwiatów wiśni, w Polsce dopiero wyczekujemy wybuchu zieleni.

Uważnie przyglądamy się pierwszym zwiastunom wiosny, radośnie publikując na facebooku zdjęcia krokusów, tulipanów i żonkili. Zbliżając się do przyrody oddalamy się od trudów codzienności. Krok po kroku. Mi udało się odejść całkiem daleko, dzięki spotkaniu, które zorganizowała Ambasada Japonii.

PrzepisySkładnikiWydarzenia

Bezceremonialnie o ostrygach

2013-03-05 — 0

malz
slider2
slider5
slider6
slider7
slider8
slider9
slider1

Smak pierwszej ostrygi jest pewnego rodzaju inicjacją. Moment, w którym poddają się nam chropowate ostre brzegi muszli i spoglądamy do wnętrza.  Spodziewaliśmy się cudów, za które przyszło nam słono zapłacić, jednak przed naszymi oczami żałośnie umiera galaretowaty mięczak, skąpany w morskiej wodzie. Wdarliśmy się do jego zacisza, wygrywając nie tyle siłą, ile zręcznością.

PrzepisyWydarzenia

9 chińskich przysmaków na Święto Lampionów

2013-02-27 — 0

slider34.jpg

Całkiem niedawno, 15 dnia pierwszego miesiąca roku według kalendarza lunarnego, braliśmy udział w Święcie Lampionów, kończącym celebracje noworoczne. W tym dniu po zmroku, zgodnie z tradycją chińską, kolorowe latarnie ozdabiają domy, a w parkach oczy cieszą barwne iluminacje. Na tle pierwszej pełni nowego roku niebo płonie światłem tysięcy unoszących się lampionów. Zwyczaj ten zawiera w sobie głębszy sens – wypuszczając z dłoni papierową czaszę, żegnamy nasze stare „ja”, rozpoczynamy nowy cykl.

Wydarzenia

Suszenie w Sushi Club by Sensi

2013-02-16 — 0

slider9.jpg

Powstawanie kolejnych suszarni w Polsce jest zjawiskiem dla mnie fascynującym. Nie tylko ze względu na skokowy rozwój rynku od pojedynczych, ekskluzywnych restauracji do prowincjonalnych czy osiedlowych sushi barów, ale sam fakt, że fenomen ten ma miejsce w kraju, gdzie spożycie ryb jest tak znikome.

PrzepisySkładnikiWydarzenia

Bánh chưng, czyli kolektywne gotowanie

2013-02-12 — 1

20130207_194203.jpg

Święta, święta i po świętach. W ten weekend obchodziliśmy Lunarny Nowy Rok, a zarazem pierwszy dzień wiosny.  Tradycja ta rozpowszechniona jest w wielu krajach Azji, ponieważ zmiana pór roku, wiąże się w tym regionie świata, z zachodzeniem klimatycznych anomalii. I tak, aby uniknąć powodzi lub suszy, ludzie od dawien dawna stosowali magiczne obrzędy, odstraszające demony i przyciągające szczęście. Żyjąc zgodnie z rytmem natury, po dwunastu miesiącach pracy rozpoczynali okres odpoczynku.

PrzepisySkładnikiWydarzeniaZakupy

Grzybobranie na Saskiej Kępie

2012-11-27 — 0

slider17.jpg

Oto na fejsbuku pojawiło się hasło: kupujemy rydze! Po naradach, jak i gdzie nadejszła ta wiekopomna chwila – w zeszłą środę grzyby dotarły do Warszawy. Dzięki uprzejmości Marcina ze slodkokwasna.pl załapałam się w tym tygodniu na akcję slowfoodową. Sama akcja była bardzo szybka, ale duch jak najbardziej slow – oddolnej inicjatywy smakoszy, tych mniej i bardziej znanych.