main

RestauracjeWege

Xin Chào – Wietnam przy Placu Unii

2017-11-30 — 2

xin-chao-17-1190x793.jpg

Wietnamska gastronomia ma wiele twarzy. Po czasach dominacji barów orientalnych przychodzi czas na bistra. Podzielić możemy je na trzy rodzaje konceptów: polsko-wietnamski, wietnamski – drugiego pokolenia oraz wietnamski, łączący generacje. Nowy warszawski lokal Xin Chào reprezentuje tę ostatnią kategorię, co widać w dbałości o wystrój i atmosferę miejsca, przy jednoczesnym niezdecydowaniu, co do stopnia autentyzmu menu.

RestauracjeWydarzenia

Omakase w Mizu Sushi

2017-11-22 — 5

mizu-omakase-2-1190x793.jpg

Doczekaliśmy się omakase w stolicy! Chociaż chodzą słuchy, że w restauracji Mizu, itamae Paweł Trzaskowski, przygotowuje omakase już od niespełna roku nam nigdy nie udało się na nie załapać. Oficjalnie jednak od listopada ruszyły zapisy na indywidualne spotkania z szefem kuchni, więc szybko zarezerwowaliśmy pierwsze wolne miejsca przy barze.

Restauracje

Udon & Tempura – brokuły i marchew nas zwiodły

2017-11-15 — 0

udon-and-tempura-8-1190x793.jpg

W warszawskim Wilanowie ulokowała się japońska restauracja, do której skradaliśmy się długo jak nigdy. Wprawdzie od początku jej istnienia wiedzieliśmy, że główna specjalność – makaron pszenny udon – robiony jest na miejscu przy użyciu specjalnej maszyny (tak jak w Uki Uki), jednak zdjęcia gotowych dań odstraszały nas doborem składników w stylu fusion-confusion.

Restauracje

Kuroneko – Japonia w Łodzi

2017-11-13 — 0

kuroneko-10-1190x793.jpg

Sama nie wiem jak to się stało, że ostatnio coraz częściej odwiedzamy Łódź. Przyciąga nas jej złożona tkanka miejska, pełna gryzących się ze sobą estetycznych sprzeczności, ciągle ewoluująca, a jednocześnie hibernująca odłamki przeszłości. No i nie oszukujmy się – prawdopodobnie najlepszej jakości sushi w Polsce. W łódzki eklektyzm zaskakująco dobrze wpisują się inne kultury, więc pewnie nikogo już nie dziwi, że to właśnie na Piotrowskiej odkrywamy ostoję japońskiej kuchni domowej.

Restauracje

Pho 206 – więcej niż standard

2017-11-05 — 0

pho-206-5-1190x793.jpg

Co nas przywiało na Chłodną, stołeczną ulicę pełną gastronomicznych skrajności? Miejska legenda o znajomej wegance, która dla zupy phở z Pho 206 porzuca (oczywiście, gdy nikt nie patrzy) weganizm. Takiej rekomendacji po prostu nie godzi się ignorować. 😉

LudzieRestauracje

Vietnamka – prawdopodobnie najlepsza w Polsce

2017-10-29 — 3

vietnamka-27-1190x793.jpg

Tytułowa Vietnamka to autorka kilku warszawskich konceptów gastronomicznych. Kobieta biznesu o własnym stylu: zawsze w biegu, ale spokojna, ze skupionym wyrazem twarzy przełamanym uśmiechem. Zdolnościami kulinarnymi zasłynęła podczas efektownych brunchy, które przygotowywała w To To Pho. Pamiętamy jak wpadała do lokalu przy Alei Niepodległości z jeszcze żyjącymi homarami i już po chwili serwowała z nich wietnamskie sashimi, rubinowe szczypce w sosie szafranowym, a na dokładkę zupę krabową i deser z duriana. Sam wybór dań robił na nas wrażenie, ale to jakość (kontrolowaną również przez czujne oko jej mamy) zapamiętaliśmy jako wyznacznik stylu gotowania Linh. To coś więcej niż pogoń za odtworzeniem smaków Wietnamu, to ich ulepszenie poprzez dobór wysokiej klasy produktów i podrasowaną formę ich podania.

Restauracje

Schabowy

2017-10-23 — 1

schabowy-8-1190x793.jpg

Informacje o tym miejscu spływały do nas różnymi, mniej lub bardziej oficjalnymi, kanałami już od kilku miesięcy i choć tradycyjna kuchnia polska to teoretycznie nie nasza bajka – nie mogliśmy się doczekać otwarcia. Dlaczego? Bo to miejsce tworzone przez ludzi z pasją, nastawione na dobry składnik i proste potrawy. A wbrew pozorom, połączenie pasji z biznesem w warszawskiej gastronomii jest rzadkością i przekonaliśmy się o tym zdecydowanie zbyt wiele razy. Schabowy to polska kuchnia bez żadnych udziwnień – schabowy z purée ziemniaczanym i mizerią, pierogi, flaki, rosół czy śledzie z cebulką. A od najbliższej środy (25.10.2017) – jeszcze szersze menu gdy kuchnia będzie już hulać pełną parą.

Restauracje

Sato gotuje… lepiej

2017-10-21 — 0

sato-gotuje-9-1190x793.jpg

Przychodzimy w leniwą sobotę przed godziną otwarcia: drzwi otwarte, w kuchni pełna mobilizacja, a na stolikach kartki z rezerwacją. Strategicznie przywłaszczamy sobie ostatnie wolne miejsca przy oknie i oczekując na jedzenie przyglądamy się napływającym do lokalu gościom. Po kwadransie na zewnątrz robi się już kolejka, wewnątrz – Japonia. Kuchnia Satoru Yaegashi przyciąga bowiem jak magnes ekspatów stęsknionych za smakiem domu. Niektórzy są go tak wygłodniali, że wpadają w połowie października w klapkach i od progu czują się jak u siebie.