To pytanie, które zadałam sobie po przeczytaniu niedawno wydanej, pierwszej książki Marty Skorupskiej, znanej w internetach jako Mochiko. Takie debiuty rządzą się swoimi prawami – to esencja osobistego doświadczania Japonii na przestrzeni lat, połączona z ewidentną ciekawością poznawczą dotyczącą historii ramenu. I chociaż początki takiej pasji mogą być spontaniczne, to wraz z czasem wiedza zdobywana i rozbudowywana jest coraz bardziej celowo. Ta podróż trwa.
main
PodróżePoradnikiWydarzenia
Jordania, nowy popularny kierunek podróży?
„Jordan, you’re welcome” to słowa, które słyszeliśmy na każdym kroku naszego wyjazdu. I chociaż wkrada się w nie błąd tłumaczeniowy (zamiast zamierzonego „witaj” jest „nie ma za co”), to w gruncie rzeczy, paradoksalnie, hasło to jest bliskie skomplikowanej gościnności Jordanii.
FelietonyPodróżePoradniki
Tajlandia: wyjazd w prostych krokach
Lecąc do Tajlandii w ramach programu Sandbox jako jedni z pierwszych, przecieraliśmy szlaki przed prawdziwym turystycznym sezonem. W perspektywie była pora deszczowa, zamknięta wyspa, skomplikowane procedury i niepewność tego, co zastaniemy. Jaka jest nowa tajska rzeczywistość?
PodróżePoradniki
Hanoi: co i gdzie zjeść?
W stolicy Wietnamu nie można narzekać na brak okazji do jedzenia – co krok wpaść można na stoisko uliczne nęcące aromatami grilla, a dłuższe spojrzenie w oczy handlarki skutkuje zarzuceniem nam na ramię bambusowego nosidła, którego kosze wypełnione są składnikami gotowych w sekundę potraw. Można zjeść wszystko i o każdej porze – po co więc lista z polecanymi miejscami? Jak się bowiem okazuje na przybywających do Wietnamu czeka wyzwanie – takie rozplanowanie posiłków, aby zjeść można było więcej. Jedzcie z głową, zobaczcie co was czeka, a dzięki mapce połączcie eksplorację miasta z niekończącym się ucztowaniem.
PodróżePoradnikiRestauracje
Wrocław, czyli glutenowe 4 dni w stolicy Dolnego Śląska
Wrocław zawsze gościł nas (zbyt) intensywnie. Przyjeżdżaliśmy tu na chwilę i nie mieliśmy wystarczająco dużo czasu, żeby poczuć atmosferę tego miasta i na dobre zaprzyjaźnić się z jego gastronomią. Podobno istnieją jeszcze ludzie, którzy nie wierzą w istnienie turystyki kulinarnej. Niespodzianka – tego trendu już nie zatrzymacie. I nie chodzi już tylko o Neapol, Berlin, Tokio, Kopenhagę czy Lizbonę, ale też o polskie miasta. Wrocław nazywany jest przez niektórych polską stolicą pizzy („piec opalany drewnem na każdej przecznicy”), a od niedawna stał się też ważną destynacją dla wciąż rosnącej grupy fanatyków sushi.
PodróżePoradnikiRestauracje
Gdzie zjeść w Bangkoku – moje 10 miejsc
Podczas relacji z wyjazdu do Bangkoku pojawiały się pytania dotyczące inspiracji Markiem Wiens z migrationology.com. I ja się tym pytaniom nie dziwię. Nie ma chyba wiele lokali w sercu Tajlandii do których ten lokalny (ale o globalnej sławie) youtuber by nie zawędrował. Z perspektywy podróżnika (turysty?) kulinarnego wykonuje on świetną pracę, ponieważ przede wszystkim znosi ograniczenia bariery językowej. Jego szczegółowe relacje dostarczają nazw dań w formie transkrypcji fonetycznej, jak i w oryginalnym zapisie (alfabet tajski). Zdjęcia lokalu ułatwiają też dotarcie we właściwe miejsce lub zlokalizowanie stoiska w większych skupiskach streetfoodu, a adres w lokalnym języku to często warunek konieczny w komunikacji z kierowcami (trudno oczekiwać od wszystkich znajomości alfabetu łacińskiego, w którym zapisane są nazwy np. w mobilnej wersji Google Maps.
PodróżePoradniki
Dim sum – nie tylko pierożki
Świat ukochał sobie słowo dim sum jako wygodny worek do którego wrzucić można wszystkie azjatyckie pierożki. Dwie, łatwe do wymówienia sylaby zamiast setek nazw zapisanych trudnymi do rozszyfrowania chińskimi znakami to naprawdę kusząca alternatywa. Ale upraszczająca kulinarny świat do tego stopnia, że zatracony został jej prawdziwy sens.
PodróżeRestauracje
Jak wyglądał najlepszy posiłek w moim życiu?
Kolejne wizyty w restauracjach sushi w Tokio przebywają u mnie zawsze według tego samego wzoru: po zakończeniu dzwonię do Pana Pyza i drżącym głosem opowiadam jeszcze na gorąco swoje wrażenia zanim zatrą się w pamięci i ucichną emocje.
PodróżePoradnikiRestauracje
10 miejsc na ramen w Tokio (oraz bonus!)
W każdym zakątku Tokio można znaleźć ramen, ale jeśli naniesiemy wcześniej swoje typy na wirtualną mapę, to niezależnie od tego gdzie będziemy mamy zabezpieczony najlepszy posiłek. Bo jeśli chcemy zjeść dobry ramen w tym mieście, nie powinniśmy zdawać się na przypadek. Choć ogólny poziom jest niewątpliwie wyższy niż w Polsce, w większości miejsc zjemy tanio, ale najwyżej przyzwoicie. Nie warto ryzykować! Ramen to danie o naprawdę niskim statusie i jeśli oczekujecie szlachetnego, złożonego smaku czy kumulacji umami, przed podróżą zróbcie dokładny research i wybierajcie lokale z czołówki rankingu TRY lub te z gwiazdką/rekomendacją Michelin. Albo skorzystajcie z poniższego przewodnika, bo wstępną selekcję zrobiłam za Was. 😉
FelietonyPodróże
Czym różni się ramen w Japonii od tego w Polsce?
Od ramenu się nie ucieknie! Za każdym razem, kiedy zaczynam zastanawiać się czy na blogu nie pojawia się za dużo tekstów o tym daniu (jest ich prawie 60!), to do głowy przychodzi mi nowy temat, którym chciałabym się z Wami podzielić. I bardzo dobrze, bo ramen to nie tylko to, o czym ja chcę pisać, ale też (jak się okazuje) to, o czym chcecie czytać. Wasze ogromne zaangażowanie i komentarze na fejsbukowym fanpejdżu sprawiają, że dzisiaj znowu usiadłam do klawiatury. 🙂