main

LudziePodróżeSkładnikiZakupy

Chorwacja: wypad kulinarny

2015-09-29 — 0

chorwacja-960x768.jpg

Niezależnie od tego, gdzie się udamy odnajdujemy Azję. Tym razem jednak jej cząstkę, w postaci wietnamskiej kawy, musieliśmy zabrać ze sobą. Klimat wybrzeża Adriatyku jakoś nie sprzyja smakom orientalnym i z żalem musimy przyznać: Chorwacja i sajgonki nie mają ze sobą po drodze.

PodróżeRestauracje

Zorientowani w Trójmieście

2015-07-15 — 0

gdynia-960x768.jpg

Czas wystąpić o azyl kulinarny. Gdzieś między gdyńskim Orłowem a gdańskim Wrzeszczem, między odrestaurowanym pałacem a nowoczesnym osiedlem. Z daleka od spowitych dymem starego tłuszczu smażalni ryb, od prężących się ciał w Zatoce Sztuki czy opętanego zwiedzaniem tłumu.

PodróżeSkładnikiWegeZakupy

Zawiadamia się: kolendra to nie pietruszka

2015-06-28 — 0

ziolaAzja.jpg

Nie jesteśmy wyznawcami absolutnego autentyzmu w kuchni, bo czasami nie jest to ani możliwe ze względu na brak składników na rodzimym rynku, ani zdrowe – patrz: owoce tak pryskane, że od goryczy język cierpnie. Zamiast więc piklować zieloną papaję sięgamy po swojską kalarepę. Trudno uwierzyć, że patent ten się sprawdza? A jednak – tysiące wietnamskich migrantów w Polsce nie może się mylić.

PodróżeRestauracjeWydarzeniaZakupy

Dobrze zorientowani w Londynie

2015-01-17 — 1

pyza_Londyn52.jpg

W styczniu blogosferę opanowały podsumowania minionego roku, my jednak z głowami w Azji wciąż czekamy na 19 lutego, kiedy to zgodnie z chińskim kalendarzem księżycowo-słonecznym powitamy Rok Kozy. Gdzie najlepiej spędzić ten wyjątkowy czas? W Londynie, gdzie w China Town i poza nim, znajdziecie azjatyckie restauracje oraz sklepy z egzotyczną żywnością. Przetestowaliśmy je dla Was inspirując się radami Fuchsi Dunlop (autorki m.in. Płetwy rekina i syczuańskiego pieprzu), recenzjami lokali gastronomicznych pisanymi przez azjatyckich ekspatów (znajdziecie je np. na blogu London Chow) oraz poradami instagramowych fanów Pyzy.

PodróżeRestauracje

SaSaZu, czyli Azja po czesku

2012-11-08 — 0

slider41.jpg

Jakiś czas temu, siedząc w samolocie do Pragi, doznałam objawienia. Kulinarnego, rzecz jasna. I jak to z objawieniami bywa, nastąpiło ono przez zupełny przypadek. Leniwie przeglądając magazyn czeskich linii lotniczych natrafiłam na artykuł o tajemniczej SaSaZu. Restauracja ta została wyróżniona wieloma nagrodami, a wśród nich dla nas najważniejszą – Michelin Bib Gourmand, za wysokiej jakości doświadczenie kulinarne w przystępnej cenie. Specjalność – azjatycki fusion… czego chcieć więcej?