Bardzo często w komentarzach na fanpejdżu dowiadujemy się, że jedliście w tych samych miejscach, w których my i… Wam nie smakowało. Nie ma w tym nic dziwnego. Różne gusta, różne smaki, różne oczekiwania, a czasami też po prostu gorszy dzień na kuchni czy wpadki obsługi. To się zdarza, ale równie często, po wymianie komentarzy, okazuje się, że zamówiliście zupełnie inne dania. A na Pyzie najczęściej polecamy pojedyncze pozycje z menu, a nie całe restauracje – więcej o tym pisałem tutaj.
main
LudziePrzepisy
Chińskie pierożki jiaozi
Kiedy pięć lat temu usiedliśmy przy wspólnym stole z panią Wang nie myśleliśmy o tym, żeby dzielić się z kimkolwiek smakołykami, które dla nas przygotowała. Spędziliśmy cały dzień obserwując wyżyny jej multitaskingu: wyczarowując kolejne dania, jednocześnie uczyła nas chińskich standardów jakości składników i dość autorytarnie zarządzała biesiadnikami. Kiedy pani Wang mówi jedz to jesz aż nie znikną wszystkie pierożki, a na jej ustach pojawi się uśmiech spełnienia i radości z karmienia innych. Do dziś ta najprostsza relacja polegająca na wspólnym gotowaniu i ucztowaniu łączy nas mimo bariery językowej, a czasami i kulturowej.
Restauracje
Kociołki w Harbińskich Pierożkach
Powiedzieć, że ten bar jest niepozorny to jak nie powiedzieć nic. I chociaż po latach, mierzonych w tysiącach zjedzonych pierożków, sami już nie wiemy jak to się stało, że dotarliśmy w jego kebabowo-burgerowo-polvietowo-zapiekankowe sąsiedztwo, to jedno jest pewne: musieliśmy przyjść za jakimiś wygłodniałymi ojczystych smaków Chińczykami.
Restauracje
Parnik kontra Harbińskie Pierożki
Drugi tydzień listopada zaskoczył nas słońcem, jednak nie dajmy się zwieść – do naszych drzwi skrada się zima. Zanim zwolnimy obroty i pogrąży nas spokojny sen pozwólmy sobie na ucztę, której wspomnienie rozgrzeje nas, gdy przyjdzie śnieg. Chłodne wieczory to idealny czas, aby zasiąść nad bambusowym parnikiem wypełnionym soczystymi pierogami – w końcu jak mówi chińskie przysłowie: