Otworzyć się w okresie tak trudnym dla gastronomii? To wymaga odwagi i… przemyślenia. Dlatego Niigata Onigiri (dawna Pani Onigiri) w formie okienka, z szybką obsługą i sporym wyborem japońskich ryżowych kanapek to opcja szyta na miarę obecnej rzeczywistości. My kibicujemy rodzinie stojącej za tym projektem od samego początku – po drodze nam z tą jakością i zaangażowaniem jakie wkładają w to co robią. Zawędrowali do Japonii (na zaproszenie Japończyków, którzy zachwycili się smakiem onigiri przygotowywanego w Pani Onigiri), a Kasia odbyła nawet staż w słynnej onigirowni Bongo w Tokio i sama sadziła ryż w prowincji Niigata. Kto ma lepsze CV niechaj pierwszy rzuci ryżem.
main
[SZORTY]
Japońska herbata u Pani Onigiri
Jak mówi starożytne japońskie przysłowie: „Znajdź sobie w życiu kogoś, kto będzie patrzył na Ciebie tak jak Kasia patrzy na obrazy rezonansu magnetycznego dobrze uformowanego onigiri.”
Przepisy
Onigiri to nie sushi
Nasza znajomość z ryżowymi kanapkami onigiri zaczęła się tak jak u większości osób podróżujących po raz pierwszy do Japonii – od niewielkiego wielobranżowego sklepu, który znajdziecie tam niemalże na każdym rogu. W konbini, czyli lokalnym odpowiedniku Żabki, zjedliśmy swoje pierwsze śniadanie na przedmieściach Nagoi. Zmęczeni lotem z niemowlakiem na pokładzie nie testowaliśmy nadto naszej znajomości japońskiego, wystarczył szybki ruch ręką, aby z witryny chłodniczej wylosować szczęśliwego ryżowego trójkąta. Jak smakował? Zimny ryż, przeciętnej jakości piklowana morela umeboshi, chrupiące nori zawinięte w folie. Jednym słowem – rozkosz podniebienia, a po drugim byliśmy już zakochani po uszy. 😉