Do Wietnamu wrócimy (na fejsbuku) niebawem, ale najpierw dzielimy się z Wami zdjęciami z wyjątkowej kolacji w Sushiya, gdzie zaskakiwał produkt, smak i techniki, a atmosfera wspólnej uczty stawała się z każdym kolejnym nigiri coraz mniej formalna. I to, że smak zaskakiwał nie jest żadną kokieterią – w kilku przypadkach to był prawdziwy szok i wyjątkowo nietypowe skojarzenia. Chyba czas, żeby na blogu pojawił się kolejny tekst o tym miejscu, bo wszystko tak szybko się zmienia.
Planujecie wybrać się na niedzielne omakase do Kielc? Jeśli tak, warto zebrać grupę i mieć całą restaurację dla siebie.