Zawsze mi się wydawało, że istnieje prosta zależność – wyższe temperatury, niższe zainteresowanie treściwym ramenem. Tymczasem Kohei Yagi w Uki Uki przygotowuje dla nas kolejny Ramen Day, aby dogodzić polskim ramen maniakom.
W rodzimych lokalach oferujących w karcie ramen widać trudności w samookreśleniu – jesteśmy bardziej autentyczni czy autorscy? Nie wiem jak Was, ale mnie ten konflikt wewnętrzny zaczyna powoli nużyć. W tym samym czasie Kohei czerpie pełnymi garściami z najnowszych trendów w Tokio. Olbrzymi potencjał ramenu oparty jest przecież na niemalże niezliczonej liczbie modyfikacji pięciu podstawowych elementów (tare, wywaru – czasami dwóch, olejów smakowych, makaronu, dodatków). Potencjał do kulinarnych szaleństw jest więc olbrzymi, dlatego nie bez powodu w Japonii kucharzy odróżnia się od kreatorów ramenu.
Potencjał do kulinarnych szaleństw jest olbrzymi
Na fali świeżych wspomnień z dwóch wypraw do Japonii Kohei Yagi zdecydował się zaprezentować kilka swoich impresji na temat tego, co dzieje się w prawdziwym świecie ramenu. Jest więc sporo sardynek, trufle, mieszanki sosów sojowych, sos rybny z Włoch i tajemnicza pasta w kolorze cementu. Takie nasycenie smaków brzmi ryzykownie? Na szczęście Kohei jest jedną z niewielu osób, która może pozwolić sobie na takie eksperymenty. Na wciąż raczkującym rynku ramenów, zmagającym się z trudnościami w zdobyciu podstawowych składników (na przykład fermentowany bambus menma), takie przewrotne kreowanie przepisów to fenomen.
Podczas testów udało mi się spróbować czterech ramenów:
- Shoyu ramen na bazie 4 rodzajów sosu sojowego i aromatyzowanego truflami wywaru z kurczaka
- Shio ramen z włoskim sosem rybnym i klarownym wywarem z kurczaka
- Tanrei niboshi ramen z delikatnym wywarem z sardynek (niboshi) i intensywnym z kurczaka oraz bazą z soli.
- Noukou niboshi ramen w kolorze cementu. Powstał na bazie sojowego tare i samodzielnie przygotowanej pasty z sardynek.
Największe wrażenie zrobił na mnie wyważony shoyu ramen z truflami, ale w mojej pamięci na zawsze pozostanie pierwsza łyżka noukou niboshi ramenu, gęstego i szarego jak cement. To doświadczenie z typu granicznych, również dla osób które podobnie jak ja uwielbiają ryby (nawet jeśli oznacza to wyczuwanie na języku ich zmielonych ości). Jedyne ale – dodatki, podczas testów zdecydowanie bardziej uproszczone.
Jeśli i Wy macie ochotę na nowy ramen to wpadajcie na Ramen Day w środę 9 maja br. – zapewne spotkamy się nad miską ostrego, ale pozbawionego wywaru maze-soba, wersji z Nagoi inspirowanej kuchnią tajwańską. To dopiero fusion. 😉 Mieliśmy okazję jeść podobny w jednej z najlepszych ramenya w Nagoi (Tsukememmaruwa, つけ麺 丸和 春田本店), więc jesteśmy naprawdę ciekawi porównania.
Uki Uki
Adres: Krucza 23/31, Warszawa
Godziny otwarcia: pon-sb 10:00-21:00, nd 10:00-20:00
Telefon: 22 428 26 96