main

Przepisy

Azjatyckie śniadanie: omuraisu

Wiktoria Górecka - 2018-03-06

Kolejna azjatycka propozycja śniadaniowa łącząca ryż i jajka – wygląda niewinnie, ale tak naprawdę to wielopoziomowa fuzja kultur kulinarnych. Jak to możliwe? Przygotowałam dla Was przepis na japońskie danie należące do kategorii yoshoku, czyli interpretacji szeroko pojętej kuchni Zachodu.

Dla części Japończyków polskie, swobodne podejście do takich artefaktów ich rodzimej kultury kulinarnej jak sushi czy rytualny posiłek kaiseki to świętokradztwo. Nie mają oni jednak problemów z przyswajaniem i dostosowywaniem do swojego gustu (co może, ale nie musi oznaczać ulepszenia) dań i składników wywodzących się z innych stron świata. Powstała w ten sposób japońska kuchnia yoshoku nie przestaje mnie zadziwiać, a czasami nawet staje się impulsem do przekraczania własnych zahamowań i awersji (np. dotyczących spożywania pieczywa z farszem z makaronu pszennego) czy omleta z keczupem. 😉

Obcość w kuchni japońskiej omleta podanego na smażonym ryżu z sosem na bazie keczupu (lub demi-glace) i posypanego suszoną pietruszką widać nie tylko w zastosowanych składnikach, ale i jego nazwie – omuraisu (オムライス). Słowo to powstało z połączenia zjapońszczonych słów pochodzenia angielskiego: omleta oraz ryżu. Szczególnie ważne wydaje się podkreślenie zachodniego charakteru tego drugiego, świętego elementu japońskiej kuchni, który zamiast gohan czy meshi przyjął nazwę raisu.

Danie powstało  w tokijskiej restauracji Renga-tei

Nie oznacza to jednak, że omuraisu nie jest daniem kuchni japońskiej! Powstało na początku XX wieku w tokijskiej restauracji Renga-tei, która funkcjonuje do dziś. To pierwszy w Japonii lokal specjalizujący się w daniach inspirowanych zachodnią kuchnią, a w menu obok omleta na smażonym ryżu znaleźć można i inne klasyki takie jak tonkatsu, czyli smażonego na głębokim tłuszczu panierowanego wieprzowego kotleta.

Składniki omuraisu nie są ściśle ustalone – ugotowany krótkoziarnisty ryż łączony jest z różnymi rodzajami mięsa (kurczakiem, wieprzową szynką, wołowiną) oraz warzyw (marchew, cebula, groszek cukrowy, pieczarki, papryka) oraz sosem (keczupem lub demi-glace), Również omlet może być przygotowywany w dwóch wersjach: cienkiej, okrywającej szczelnie ryż oraz puszystej i wilgotnej – wtedy, kiedy zwieńcza danie. Stwarza to duże pole do interpretacji, a ja poszłam nawet o krok dalej tworząc własny sos na bazie pieczonych warzyw, pure pomidorowego, sosu sojowego, wina i odrobiny cukru. Możecie się nim zainspirować, ale na początek polecam wersję podstawową, która znajduje się poniżej.

Omuraisu (japoński omlet z ryżem)
Omuraisu (japoński omlet z ryżem)

Składniki (dla 2 osób)

  • 100g kurczaka bez skóry (np. okrojone udko)
  • tłuszcz kurzy do smażenia (można wytopić ze skórki)
  • 1 łyżka masła
  • 1/4 cebuli (lub 1 dymka) – można dodać również odrobinę poszatkowanych pieczarek, zielonego groszku, marchwi
  • 6 jaj kurzych
  • 2 szklanki ugotowanego ryżu krótkoziarnistego
  • keczup
  • sól, pieprz do smaku
  • suszona pietruszka
  • olej do smażenia o neutralnym smaku

Sposób przygotowania

W misce rozbijamy jajka i dokładnie mieszamy (dla pewności można przelać przez sitko). Doprawiamy solą i odstawiamy. Cebulę oraz kurczaka kroimy w drobną kostkę. Smażymy na tłuszczu, a następnie dodajemy ryż. Lubię dodawać zimny ryż, ponieważ wytraca nadmiar wody i nie skleja się na patelni. Następnie doprawiamy keczupem, zagęszczamy masłem i posypujemy solą oraz pieprzem.

Gotowy ryż przekładamy na talerz. Na nieprzywierającej patelni rozgrzewamy olej i wylewamy połowę masy jajecznej. Szybko mieszamy ją pałeczkami podczas smażenia, aby uformować puszyste i wilgotne wnętrze. Następnie łopatką składamy omleta i przechylamy patelnię, aby uformować ładnie zaokrąglony brzeg. Przerzucamy omleta na drugą stronę, przekładamy na ryż, polewamy keczupem i posypujemy suszoną pietruszką.

Opis smażenia brzmi skomplikowanie? To moje ulubione JAPOŃSKIE nagrania, które pokazują jaki efekt chcemy osiągnąć (rozlewające się wnętrze) oraz jak to zrobić we własnej kuchni. To naprawdę nic trudnego, ale ważna jest praktyka – mi samej jeszcze nigdy nie udało się zepsuć omuraisu, chociaż przyznaję, że nie za każdym razem wychodzi mi tak płynne wnętrze (kiedy zbyt przykładam się do formy zapominam o krótkim czasie smażenia i wnętrze jest puszyste, ale się ścina).

Powodzenia!