Co wypić do pad thaia? Dla niektórych odpowiedź wydaje się oczywista, my jednak postanowiliśmy poszaleć i zanurzyć się w smakach Azji Południowo-Wschodniej. Idealną harmonię kwaśnego, słodkiego i słonego, którą znajdziemy w pad thaiu – „królu” tajskiego streetfoodu, uzupełniliśmy o wyrafinowaną goryczkę za sprawą koktajlu na bazie BULLDOG Gin i domowego toniku.
main
PodróżePoradnikiRestauracje
Gdzie zjeść w Bangkoku – moje 10 miejsc
Podczas relacji z wyjazdu do Bangkoku pojawiały się pytania dotyczące inspiracji Markiem Wiens z migrationology.com. I ja się tym pytaniom nie dziwię. Nie ma chyba wiele lokali w sercu Tajlandii do których ten lokalny (ale o globalnej sławie) youtuber by nie zawędrował. Z perspektywy podróżnika (turysty?) kulinarnego wykonuje on świetną pracę, ponieważ przede wszystkim znosi ograniczenia bariery językowej. Jego szczegółowe relacje dostarczają nazw dań w formie transkrypcji fonetycznej, jak i w oryginalnym zapisie (alfabet tajski). Zdjęcia lokalu ułatwiają też dotarcie we właściwe miejsce lub zlokalizowanie stoiska w większych skupiskach streetfoodu, a adres w lokalnym języku to często warunek konieczny w komunikacji z kierowcami (trudno oczekiwać od wszystkich znajomości alfabetu łacińskiego, w którym zapisane są nazwy np. w mobilnej wersji Google Maps.
Przepisy
Pad thai – przepis
Podstawowym składnikiem pad thaia jest dobry makaron – w Tajlandii oznacza to świeży makaron ryżowy, pocięty w dokładnie 3mm wstążki. Jego zapach i konsystencja są uzależniające! Niestety poza Azją jego zdobycie to sztuka, dlatego najczęściej do przygotowania pad thaia stosowana jest wersja suszona. Sekretem idealnej konsystencji jest jego wcześniejsze namoczenie w zimnej wodzie przez pół do godziny (w zależności od marki) – nawet nie myślcie o gotowaniu! Wstążki al dente dojdą podczas smażenia nasiąkając złożonym smakiem sosu.
PodróżeRestauracje
Cafe La Ruina i Raj, lepiej niż w Azji
Jestem taka sama jak inni. Kiedy wchodzę do poznańskiego Raju mam w głowię jedną myśl: co Ci biali wiedzą o jedzeniu z Azji?!.* Brzmi paradoksalnie, przecież sama promuję azjatyckie kuchnie będąc z krwi i kości polską Pyzą! Jednak fałszywe przekonanie o wyższości kucharzy o azjatyckiej urodzie tkwi we mnie głęboko. Może już czas obalić ten mit?