Mając do czynienia ze świeżym homarem do jego przygotowania nie trzeba wiele. Prawdziwe wyzwanie pojawia się jednak wtedy kiedy produkt ten dociera do nas mrożony, a sądząc po dyskontowej cenie nie reprezentuje najwyższej jakości. Uratować go może jednak silne doprawienie w stylu kantońskim, a szybka obróbka sprawia, że można go przygotować w biegu, w każdy dzień tygodnia. W moim przypadku ukryty w zamrażalniku homar jest najlepszym patentem na niezapowiedzianych gości. Sprawdźcie sami!