Z Youmiko mamy bardzo dobre wspomnienia. Prawie 5 lat temu Paweł Gnatowski uraczył nas tam pierwszym w życiu omakase. Siedzieliśmy przy stoliku i przychodziły do nas sukcesywnie kolejne kawałki nigiri, rolek i gunkanów. To chyba pierwsze miejsce w Polsce, gdzie spróbowaliśmy sushi, w którym ryż nie był ani słodki, ani zimny. Do Youmiko wróciliśmy jeszcze dwukrotnie i zapamiętaliśmy dobre chirashi, przemyślane rolki oraz ciekawe toppingi w nigiri. Jakiś czas później powstało Youmiko Vegan Sushi i pokazało, że da się serwować sushi w wersji wegańskiej nie rezygnując z ciekawego smaku.
main
PodróżePoradniki
Tanie sushi w Japonii – warto?
Drażnią mnie pojawiające się coraz częściej opinie, że gotowe sushi z japońskich sklepików typu convenience store (Lawson, 7-Eleven czy FamilyMart) jest „lepsze niż najlepsze sushi w Polsce”. Nie, nie jest. I choć to poziom zdecydowanie wyższy niż nasze gotowce z dyskontów, osoby które choć trochę interesują się tematem sushi, nie będą delektować się rolkami czy nigiri z plastikowego opakowania. To skuteczna metoda na (ekstremalnie) tanie zaspokojenie głodu, ale nic więcej. Moim zdaniem, dużo lepiej sprawdza się w tym przypadku onigiri, pakowane w taki sposób, że nori styka się z ryżem dopiero po zerwaniu folii ochronnej. Dzięki temu ryżowa kanapka owinięta jest chrupiącym i świeżym papierem z glonów. Wracając do naszych krajowych realiów – zatrważająco niski ogólny poziom sushi w Polsce nie uprawnia do formułowania twierdzeń o wyższości pakowanego sushi z Kraju Kwitnącej Wiśni nad wszystkim co mamy dostępne nad Wisłą.