Według skomplikowanych obliczeń astrologicznych to dziś jest ten dzień, kiedy szanse na powodzenie nowego biznesu sięgają zenitu. Stawiłam się, więc żeby sprawdzić czy gwiazdy sprzyjają właścicielom nowemu lokalu na Żelaznej, który nęci smakami Azji Południowo-Wschodniej.

Młodzi właściciele, wywodzący się z rodziny, która miała słynny bar Ha Long na Emilii Plater w Warszawie, starają się odciąć od kuchni pol-viet. W zamian proponują bardziej nowoczesne menu w formie miksu tajsko-wietnamskiego. Nie jestem największą fanką takich rozwiązań, dlatego skupiłam się na daniach wyróżniających to miejsce – zupie phở z kurczakiem oraz oryginalnej przystawce z golonki.

Nie mogę zrozumieć, dlaczego klasyczne hanojskie phở gà nie cieszy się w Polsce zbytnim poważaniem. Być może przyczyna leży w wyborze mięsa – jeśli smakowity kawałek udka zastąpimy suchą piersią bez skóry, to efekt rzeczywiście jest mizerny. O to jednak nie musimy się martwić w RICE bar – na życzenie dostaniecie tradycyjnie ugotowanego kurczaka (a właściwie zagrodową kurę!) przyprawionego ciętym na niteczki świeżym liściem limonki kaffir. To idealna zupa na lato, a jej klarowność jest imponująca!

Jeśli to nie jest wystarczający powód, żeby odwiedzić RICE bar, to spróbujcie golonki na zimno. Wprawdzie z niewiadomych przyczyn towarzyszy jej sałatka z kapusty, jabłka i marchwi (sic!), ale jest to jedyne znane mi miejsce, gdzie można spróbować tego specjału. Mięso jest przyjemnie sprężyste i nie tak tłuste jak można by się tego spodziewać, więc na letnie dni w sam raz.

Jako pierwszy (wybredny) klient i to na dodatek spod znaku tygrysa, byłam prawdziwym wyzwaniem dla właścicieli lokalu. Mam jednak nadzieję, że wkrótce RICE bar rozkręci się na dobre, a dania będą miały prawdziwie wietnamski sznyt – z górą ziół i morzem zaufania do otwartości polskich klientów na nowe smaki.

Rice Bar

Adres: Żelazna 81, Warszawa
Telefon: +48 739 633 375