To podstawowe pytanie ma często decydujące znaczenie, bo o tym, że do Wietnamu warto jechać nie trzeba już nikogo przekonywać. Według rankingu Forbesa jest to jedna z 30 najtańszych destynacji podróżniczych na świecie, ale my chcemy Wam pokazać, że niezależnie od stanu waszego portfela każdy może znaleźć najlepszą opcję dla siebie: noclegi, jedzenie oraz transport. Jedyny warunek: posiadanie nowych dolarów na wymianę (stare i wygniecione nie są mile widziane). Jeśli od razu chcecie przejść do cyferek – przewińcie do końca tego tekstu.
Noclegi
W najbardziej popularnych wśród turystów miastach zapłacimy od 20$ za pokój 2-osobowy w hotelu rzecz jasna bezgwiazdkowym. W tym standardzie sprawdzać musimy jednak wszystko – od stanu łazienek (czy jest ciepła woda), przez sprawność klimatyzacji, umiejscowienie pokojów (wejście na 4 piętro z bagażem w żarze tropików to sport ekstremalny), otoczenie hotelu (kluby karaoke czy plac budowy nie pozwolą na regenerację po dniu zwiedzania), aż po powszechne w tropikalnym klimacie, a niebezpieczne dla zdrowia zagrzybienie ścian.
Dobrą opcją będzie skorzystanie z prywatnych mieszkań
Jeżeli mamy niewielki budżet (lub po prostu mamy inne priorytety w kwestii wydawania pieniędzy) to dobrą, a niedrogą opcją będzie skorzystanie z prywatnych mieszkań/pokojów wynajmowanych za pośrednictwem Airbnb.com. Jeśli skorzystacie z naszego kodu to otrzymacie dodatkowo 100zł zniżki na swoją pierwszą podróż. Jest to bezpieczna opcja, ponieważ wzajemne ocenianie gospodarza-gościa sprawia, że obie strony dbają o dotrzymanie warunków umowy – w budżetowych hotelach w sytuacji reklamacji obsługa zwykle zapomina angielskiego, a nawet wietnamskiego. Niestety sprawdziliśmy to na własnej skórze.
Trzecią opcją jest tzw. home-stay oferowany przez różne strony internetowe. My korzystaliśmy np. z booking.com, ale lepszą ofertę ma wietnamski serwis Lozi.vn (jeśli jesteście w stanie komunikować się w tym języku). Jeśli podczas podróży łakniecie kontaktu z lokalną społecznością, to koniecznie zdecydujcie się na zamieszkanie z wietnamską rodziną. Trzeba sobie oczywiście zdawać sprawę, że wzajemne poznanie utrudnia zwykle bariera językowa, ale z drugiej strony jest to szansa na uniknięcie ciągnących się godzinami opowieści czy imprez, kiedy jedyne o czym marzycie po intensywnym dniu to sen.
Jeśli nie macie zbytnich ograniczeń budżetowych to polecamy hotele ze średniej półki od 50$ do 80$, bo standard jaki otrzymujemy za tę cenę jest naprawdę wysoki (np. duża powierzchnia pokoju, piękny widok, profesjonalna obsługa, basen na dachu), a jednocześnie bez złotej polewy, która często towarzyszy bardziej luksusowym przybytkom.
Nasza opcja:
Polecamy hotele ze średniej półki od 50$ do 80$
Jeździmy do Wietnamu od 10 lat i zwykle decydujemy się na opcję mieszaną, przeplatając noce w hotelu z czasem spędzonym w prywatnych domach (home-stay). Oczywiście nocujemy również gościnnie u naszych przyjaciół, ale staramy się tego nie nadużywać. Zdecydowanie odcinamy się natomiast od ekstremalnie budżetowego podróżowania polegającego na wpraszaniu się na nocleg do obcych osób. Wykorzystywanie wietnamskiej gościnności oparte na postkolonialnej relacji jest nieetyczne. Bardzo. Zresztą o jednym z takich przypadków zrobiło się w Wietnamie całkiem głośno – żebrząca o pieniądze na podróże para Litwinów nie zrobiła nam, turystom z Zachodu, dobrej prasy. W języku wietnamskim pojawiło się nawet określenie na niskobudżetowych podróżników, którzy znani są z przesadnej oszczędności: Tây balô, co dosłownie oznacza „Zachodni” z plecakami.
Jedzenie
Oczywiście najtańszą opcją i często najlepszą jest stołowanie się na ulicznych straganach. Jest to niestety utrudnione ze względu na kłopoty z zakomunikowaniem swoich życzeń. Bywa również, że ceny dla turystów szybują w górę. Dlatego najlepiej jest znać przybliżony koszt posiłku oraz pokazywać zapisane nazwy dań wraz z ich zdjęciami (zwykle jest to od 1$ do 4$).
Najlepiej wybierać dania odpowiednie dla regionu (np. bún bò w środkowej części kraju, a nie w górskim Sapa) oraz jeść posiłki zgodnie z lokalnym zwyczajem: śniadanie od 6 do 8, lunch od 11 do 13 i kolację od 17 do późnej nocy.
Trzy mity związane ze streetfoodem, które muszę obalić:
- „najlepsze jedzenie da się kupić za dolara”. Tanie dania mogą być smaczne, jeśli jednak mamy ochotę na droższe składniki, jak np. ryby czy owoce morza, z których słynie Wietnam lub dania poddane skomplikowanemu procesowi przygotowania (wieprzowina gotowana na kamieniach, kaczka z chrupiącą skórką, węże na 7 sposobów) to muszą one kosztować znacznie więcej.
- „najlepsze jedzenie jest tam, gdzie stoją kolejki lokalsów”. Ta zasada ma sens, ale nie zawsze się sprawdza – podobnie jak w Polsce ludzie często chodzą do najbliższych lokali i w porze lunchu tworzą tłumy głodnej klienteli kolejkując się pod kebabem. Sporo lokalsów w Wietnamie miłuje się w junkfoodzie (patrz: parówki na patykach, smażone rybne kulki czy suszone „tygrysie mięso”), a niektórzy stołują się w miejscach modnych, w których jedzenie jest tylko dodatkiem. Nie zawsze trzeba z nimi podążać.
- „jedzenie wietnamskie jest zdrowe”. Kocham wietnamską kuchnię, ale mam świadomość, że kontrola jakości składników jest bardzo ograniczona. Wielu moich wietnamskich przyjaciół je tylko w domu oraz zaufanych lokalach, ale ja podczas dość krótkich podróży (poniżej miesiąca) przymykam jednak oko na kwestie sanitarno-jakościowe. W większych miastach staram się wybierać nieliczne miejsca np. z mięsem, które nie pochodzi z masowych hodowli (np. w lokalach z certyfikatem halal). Wietnamskie streetfoodowe stoiska z dobrej jakości składnikami nie są oczywiście w żaden sposób oznaczone, ale na szczęście mogę liczyć na pomoc lokalnych foodie.
Na streetfoodzie wietnamska kultura kulinarna jednak się nie kończy, a mam wrażenie, że często kuchnia domowa oraz restauracyjna są pomijane.
Jeśli chcecie spróbować kuchni domowej, to warto odwiedzić serwis withlocals.com i za jego pośrednictwem znaleźć lokalną rodzinę angielskojęzyczną, która otwiera progi swojego domu dla zagranicznych gości. Poznacie nie tylko nowe dania, ale sposób ich łączenia, zwyczaje oraz sekretne receptury.
Niektórzy prywatni przewodnicy oferują wycieczki kulinarne
Niektórzy prywatni przewodnicy oferują wycieczki kulinarne oraz warsztaty gotowania (w domu, a nie w szkole gotowania dla turystów!) wraz z zakupami na targowisku. To świetna okazja, aby nie tylko zjeść, ale również podszkolić swoje umiejętności w przygotowywaniu np. tradycyjnej zupy phở. Na dodatek wspólne zakupy umożliwiają naukę fachowego oceniania jakości składników i dają pojęcie jak gospodarować jedzeniem, kiedy lodówka nie jest obowiązkowym elementem wyposażenia kuchni.
Jeśli macie ochotę na restauracyjne doświadczenie w Wietnamie to polecamy wpierw zdecydować się na konkretny rodzaj dania, ponieważ większość z lokali specjalizuje się np. w gorących kociołkach, grillach, rybach i owocach morza, które zamawiamy palcem wskazując okazy w akwariach itd. Koszt od osoby to ok. 10$ i powyżej.
Wybierając restauracje najczęściej sugerujemy się zdaniem przyjaciół, nigdy serwisami internetowymi – te, które są angielskojęzyczne zwykle skupiają się na miejscach wybitnie turystycznych, z kolei wietnamskojęzyczne skażone są epidemią opłacanej krytyki.
Ekskluzywne restauracje wietnamskie zazwyczaj niestety nas rozczarowują, ponieważ przedkłada się w tych miejscach wygląd ponad smak. Jeśli jednak oczekujecie wietnamskiej kuchni we współczesnym wydaniu, to macie szczęście – w 2017 roku Luke Nguyen, słynny szef kuchni, restaurator i celebryta z Australii, otworzył w Sajgonie swój Vietnam House. Koszt za menu degustacyjne w porze lunchu to 55$ od osoby, wieczorna kolacja 85$, a 150$ z winami (minimum dwoje biesiadników).
Nasza opcja:
Do Wietnamu przyjeżdżamy zwykle z bardzo dokładną listą lokali, które chcemy odwiedzić, ale na miejscu omawiamy ją jeszcze ze znajomymi foodie – niektóre miejsca z czasem tracą pierwotną jakość, powstają nowe, zainteresowanie zyskują różne trendy. Staramy się, aby w kwestii jedzenia pieniądze nas nie ograniczały, dlatego preferujemy streetfood oraz domową kuchnie w porze śniadania i lunchu, a wieczorem ucztujemy w restauracjach, specjalizujących się w bardzo specyficznych daniach np. mięsie aligatora grillowanym na dachówce (w quán nướng ngói).
Transport
Najtańszą opcją, a jednocześnie przynoszącą niezapomniane (zarówno pozytywne, jak i negatywne) wspomnienia jest skorzystanie z lokalnego transportu:
- autobusów (bilet komunikacji miejskiej to ok. 1/4$, międzymiastowe ok. 10$);
- pociągów – międzymiastowe ok. 10$
- łodzi – 5-10$
- samolot międzymiastowy – 100$
W taksówkach, jak to bywa wszędzie na świecie, zdarzają się oszustwa przy naliczaniu opłat taryfowych, dlatego warto korzystać z zaufanych korporacji np. Mai Linh czy Vinasun. Sprawdzają się one raczej na dłuższych dystansach – przy krótkich kierowcy potrafią odmawiać przejazdu (np. rodzinie z dzieckiem i trzema walizkami – sprawdzone). Dlatego mimo kontrowersji związanych z usługami Uber to właśnie z tej aplikacji (oraz z Graba) warto korzystać. Przejazdy mogą być bezgotówkowe (rozliczane w ramach naszej karty przypisanej do profilu użytkownika) oraz opłacane w pojeździe (w Wietnamie stosowanie kart kredytowych nie jest tak powszechne jak w Polsce). Większość przejazdów w mieście to koszt od 1$ do 5$.
Kiedy jesteśmy sami lub w czasie korków można zdecydować się na przejazd z kierowcą skutera – prywatnego zwanego xe ôm oraz dostępnego za pośrednictwem UberMOTO i Grab. Pierwsi niestety mają tendencję do zawyżania cen dla turystów. Koszt jest podobny do przejazdu taksówką, czyli od 1$ do 5$.
Nasza opcja:
W mieście najczęściej korzystamy z Ubera – przyczyna jest prosta: bezgotówkowa transakcja oraz brak problemów z wyjaśnianiem adresu. Po wielu nieprzyjemnych sytuacjach w wietnamskich taksówkach (m.in. konieczności wezwania policji do taksówkarza przyłapanego na oszustwie) nie jeździmy nimi w ogóle. Z autobusów miejskich również rezygnujemy – najeździliśmy się nimi dostatecznie i zaspokoiliśmy potrzebę bliskiego kontaktu ze współpasażerami. Do dzisiaj z sentymentem wspominam jak na „mojej” linii Wietnamczycy tak przyzwyczaili się do obecności kobiety o cudzoziemskim wyglądzie, że zaczęli siadać ze mną na tym samym fotelu – takie rzeczy tylko w Hanoi. 😉
Z autobusów miejskich również rezygnujemy
Pomiędzy miastami jeździmy nocnymi autobusami albo latamy samolotami (ta ostatnia opcja szczególnie w przypadku 1600 km trasy łączącej stolicę z miastem Ho Chi Minha). Jedyną trasą na której decydujemy się na pociąg jest Hanoi – Lao Cai, czyli nocny przejazd do Sapa.
Uwielbiamy też skutery (zwykle z kierowcą, który jest również przewodnikiem) oraz rowery – te ostatnie dają prawdziwą wolność zwłaszcza w małych miejscowościach, gdzie tankowanie jest utrudnione.
Podsumowanie
Przejdźmy do konkretów: ile pieniędzy powinniśmy przygotować na tygodniowy pobyt w Wietnamie? Oczywiście koszt będzie zależny od tego jaki standard preferujemy, jak dużo się przemieszczamy i ile jesteśmy w stanie wydać na jedzenie. Zdecydowaliśmy się na przedstawienie cen w dolarach amerykańskich ze względu na wahania kursu oraz fakt, że często w ten sposób podawane są w hotelach, serwisach internetowych oraz agencjach turystycznych.
Opcja budżetowa (ok. 980-1300 zł/osoba)
Nocujemy w bezgwiazdkowych hotelach lub w opcji homestay, jemy głównie streetfood, podróżujemy międzymiastowymi autobusami i komunikacją miejską (sporadycznie taksówką lub Uberem/Grabem).
- Nocleg: 7 x 25$ = 175$ (88$ jeśli współdzielisz pokój z drugą osobą)
- Wyżywienie: 7 x 12$ = 84$
- Transport: 7 x 15$ = 105$
- Suma: 364$ (277$ jeśli współdzielisz pokój z drugą osobą)
Opcja komfortowa (ok. 2450-3500 zł/osoba)
Spędzamy czas w 3-gwiazdkowych hotelach, które w Wietnamie rozpieszczają wysokim standardem np. basenem, jemy w opcji łączącej streetfood z wystawnymi wieczornymi ucztami w lokalnych restauracjach, podróżujemy taksówką i Uberem/Grabem, a między miastami podróżujemy autobusami o podwyższonym standardzie i ewentualnie decydujemy się na pojedyncze przeloty w okazyjnych cenach.
- Nocleg: 7 x 60$ = 420$ (210$ jeśli współdzielisz pokój z drugą osobą)
- Wyżywienie: 7 x 35$ = 245$
- Transport: 7 x 25$ + 150$ przelot = 325$ (238$ jeśli podróżujesz taksówką z drugą osobą)
- Suma: 990$ (693$ jeśli współdzielisz pokój i taksówkę z drugą osobą)
Powyższe podsumowanie nie uwzględnia cen biletów lotniczych na trasie Polska – Wietnam – Polska (wahają się w zależności od sezonu i czasu zakupu od 2000 zł do 3500 zł), dodatkowych atrakcji (prywatny przewodnik, zorganizowane wycieczki, warsztaty kulinarne i rękodzieła), opłat związanych ze zwiedzaniem (bilety do muzeów, na przedstawienia teatralne) i wydatków własnych (pamiątki, ubrania, zabiegi SPA). Świadomie nie piszemy o opcji premium, ponieważ w Wietnamie możliwości wydawania pieniędzy są nieograniczone. 😉