main

LudzieWydarzenia

Domowa wietnamska uczta

Wiktoria Górecka - 2017-10-08

Za każdym razem, kiedy słyszę w restauracji, że czegoś nie można ugotować w Polsce myślę o blisko 15 tysiącach Wietnamczyków mieszkających w naszym kraju, którzy dzień w dzień jakimś cudem przygotowują autentyczną azjatycką obiadokolację. Wprawdzie nie zawsze przyjmuje ona formę tak wystawną jak w rodzinie Duong (zwanego Michałem), ale chciałam Wam pokazać domową kuchnię najwyższych lotów.

Takie fusion jest nam zdecydowanie w smak  

Okazuje się, że na trudności związane ze zdobyciem świeżych składników polscy Wietnamczycy znaleźli własną odpowiedź: uprawa warzyw i ziół w przydomowym ogródku. Przyjęły się tak dobrze, że powstał o nich nawet program dla VTV4, a i my nieraz mieliśmy okazję ich posmakować, dzięki Tuyet z Krakowa czy mamie Duong, mieszkającej na obrzeżach Warszawy. To ona właśnie przyjęła nas ostatnio cá tái chanh, czyli wietnamską przekąską z jesiotra sparzonego w cytrynie, zawiniętego w liść samodzielnie wyhodowanej kapusty sitowatej (cải xanh). To zdrowe, ekstremalnie świeże i nowoczesne oblicze kuchni wietnamskiej łączy japońskie sashimi (surowe plasterki ryby oraz sos sojowy z dodatkiem pasty wasabi) z peruwiańskim ceviche (denaturacja w soku z cytrusów). Takie fusion jest nam zdecydowanie w smak.

Na tym jednak nasza uczta się nie skończyła. Kiedy na stole pojawiła się kuchenka wiedzieliśmy, że czeka nas gorący kociołek! Wywar gotowany na jesiotrze, a do tego wołowina, krewetki oraz liście kapusty sitowatej oraz chryzantemy (tần ô/caỉ cúc). Cienko pokrojone składniki pozwalają na naprawdę szybkie przyrządzenie, więc już po chwili soczyste kawałki ryby lądują w naszych miseczkach. Atmosfera robi się gorąca, bo każdy poluje na ulubione kąski. Ja jednak i tak wyczekuję na koniec, kiedy do kociołka trafia porcja sprężystego makaronu ryżowego, a wywar nasyci się już mieszanką smaków.

Wychodzimy z domu Duong przyjemnie najedzeni, ale nie obciążeni jak to zwykle bywa po potrawach, w których dominuje smażenina. Chcemy takiego oblicza kuchni wietnamskiej w Polsce i nie spoczniemy dopóki nie znajdziemy restauratorów gotowych dzielić się nim nie tylko z domownikami.