Restauracje restauracjami, bary barami, ale czasami najlepsze azjatyckie jedzenie znajdziecie ukryte w wózeczkach, których właściciele pojawiają się w skupiskach potencjalnych klientów – Wietnamczyków stęsknionych za ojczystą kuchnią.
Budowa wózeczka (xe đẩy) jest prosta – na hulajnodze lub innej podstawie mającej koła montowany jest karton, w którym każdy centymetr wykorzystany jest skrzętnie na pomieszczenie składników. To z nich na oczach klienta składane jest proste danie. Niektórzy sprzedawcy mają w swej ofercie desery, kawę czy herbatę, inni sałatki, ryżowe pyzy, kleiste ryże, a nawet zupy. Menu zależne jest od umiejętności, ale zmienia się również sezonowo – nie tylko ze względu na dostępność składników, ale przede wszystkim na ich energię. Dziwne? Nie według medycyny naturalnej – zgodnie z jej zasadami latem chłodzimy się jedzeniem o zimnej energii, a gorąca świetnie rozgrzewa w zimne polskie poranki.
Jemy u wszystkich sprzedawców, których uda nam się spotkać, ale naszą największą miłością jest wózek Nhất. Tę słynną z doskonałych ryżowych pyz Wietnamkę spotkacie w tygodniu na Targowisku Bakalarska, natomiast w weekendy przemierza długie korytarze hal Centrum Handlowego Marywilska 44. Sprzedaje specjały śniadaniowe, które cieszą się taką popularnością wśród Wietnamczyków, że o 11 już prawie nic nie ma.
Co znajdziemy w prostym menu wózeczka Nhất?