main

Restauracje

MOD – menu inspirowane Japonią

2018-05-08 — 0

mod-nowe-menu-JP-1-1190x793.jpg

Czy też macie takie kulinarne miejsca, w których lądujecie, gdy nie możecie się zdecydować w którym lokalu zjeść? My w Warszawie mamy kilka takich punktów, a MOD od samego początku jest jednym z nich. Podczas naszej pierwszej wizyty w 2015 roku spróbowaliśmy między innymi paitan ramen oraz „chleb i masło”, i do dziś to połączenie tworzy dla nas słownikową definicję comfort foodu.

Restauracje

Regina wprowadza weekendowe śniadania

2018-02-27 — 0

regina-sniadania-8-1190x793.jpg

Do Reginy trafiliśmy pierwszy raz w dniu jej otwarcia, a odpowiedzialny za menu Trisno Hamid od razu uprzedził nas, że to Regina Bar – lokal w którym pije się drinki, do których można zamówić proste jedzenie. Jedzenie będące chińsko-włoskim fusion, inspirowane migrancką kuchnią Nowego Jorku.

Restauracje

Nowe menu w MODzie

2018-01-08 — 2

mod-nowe-menu-4-1190x793.jpg

Zanim wpadniecie w panikę – spokojnie – paitan ramen i pieczone bułeczki z masłem niezmiennie brylują w menu i sądząc po zainteresowaniu gości dalej tam pozostaną. 🙂 Nie jest to menu super-nowe, ale nowe dla nas – w MODzie nie byliśmy już kilka długich tygodni (jak to się stało?!) i nie było okazji, żeby przetestować najciekawiej zapowiadające się pozycje z karty.

Restauracje

Matcha ramen w MOD

2017-04-22 — 1

mod-menu-7-1190x793.jpg

Nowy ramen w MOD to fetysz dla głodnych trendów foodie. Bo czy może być coś bardziej foodpornowego niż idealne jajko 63-stopnie, którego białko rozkosznie trzęsie się, a żółtko pokrywa doprawiony najmodniejszą zieloną herbatą sprężysty makaron? Do tego garść nowalijek, boczniaki, plasterki trufli i wyrazisty wywar, pachnący morskimi głębinami. Nie wiem jak Wy, ale będę go jadła. W każdej ilości!

Wydarzenia

Regina: włosko-chińskie spotkanie trzeciego stopnia

2016-11-02 — 1

regina-960x768.jpg

Słowo koncept jest ostatnio wyśmiewane przez ruch antyhipsterowców, ale w przypadku Reginy trudno o lepsze określenie. Już za samą nazwą kryje się historia z polsko-żydowskim rodowodem i Nowym Jorkiem w tle, a w środku kolejnych osobliwości jest bez liku. Zacznijmy jednak od kuchni. Nazwanie jej włosko-chińskim mariażem byłoby zbyt proste. To kuchnia, która nie istnieje – stworzona z wyobrażeń, miejskich legend i wspomnień z podróży. Każdy z nas zna jednak te smaki i rezonuje emocjonalnie pochłaniając kolejny kurczęcy kąsek generała Tso czy bakłażany zatopione w sosie z czarnej fasoli. W menu znajdziemy klasyki amerykańskiej chińszczyzny przygotowane na dobrej jakości składnikach, we współczesnej gastro-nowomowie można by je określić jako neo-fastfood. Nie nasza bajka, ale pomysł wykonany z pełną świadomością, premedytacją i żelazną konsekwencją.