Ramen w Polsce prawdopodobnie jest teraz w fazie swojej największej popularności. Można zjeść go niemal wszędzie. W suszarniach, pol-vietach, restauracjach fusion i dedykowanych barach ramen (ramen-ya). Rośnie nie tylko jego dostępność, ale też jakość. To sprawiło, że (dopiero) niedawno zdecydowaliśmy się na opublikowanie warszawskiego rankingu ramenów.
main
Restauracje
Tonkotsu ramen w The Cool Cat – warto było czekać!
Na fanpejdżu The Cool Cat od dawna pojawiały się zdjęcia zup z makaronem pszennym i jajkiem na pół-miękko. I wiecie co? Nie nazywano ich ramenem! Szanuję to. W czasach gdy każda suszarnia, wege-bar i każdy viet-pol ma w swojej ofercie tak lubiany przez Polaków „ramen” to miła odmiana. Miła, bo nazywanie ramenem inspirowanych Azją wywarów z makaronem instant, udonem czy ryżowym (sic!) jest niestety smutną gastronomiczną normą. Po wielu eksperymentach Cool Caty jednak ostatecznie wprowadzili do swojego menu ten japoński specjał, który możecie spróbować (w różnych wersjach) w ramach Środa Ramen. I mogą być ze swojego ramenu dumni!
Restauracje
Ramen w Sushiya
Z początku trochę sprzeciwialiśmy się (my czyli ja i Pani Pyza) serwowaniu sushi i ramenu w jednym lokalu. Było to dla nas takie „nie-japońskie”. Nie można chyba jednak przesadzać ze zwyczajowym puryzmem, szczególnie w polskich realiach, gdzie notorycznie popełniane są zbrodnie kulinarne o dużo cięższym kalibrze.