Czasami najprostsze pytania zadane w odpowiednim momencie karzą nam się zatrzymać i wyłączyć autopilota, który pozwala przemierzać życie w monotonnym takcie bezpiecznej rutyny. Banalnie brzmiące „co jemy na śniadanie?” stało się początkiem zmiany. Może nie rewolucyjnej w kontekście tego, co dzieje się w Polsce i na świecie, ale poważnej bo zmieniającej nasze wypracowane przez ponad 30 lat nawyki żywieniowe. Nie jesteśmy mistrzami spełniania noworocznych postanowień, dlatego postanowiliśmy wykorzystać bloga jako dodatkowy czynnik motywacyjny i przy okazji podzielić się (dla odmiany) prostymi przepisami, które wykorzystać można na co dzień.