Obserwując zdjęcia na fejsbukowym profilu PHOBARu mieliśmy dylemat czy w ogóle będziemy chcieli odwiedzić to miejsce. Nie mamy nic przeciwko nowym koncepcyjnym lokalom, w których pojawia się phở na wiele sposobów, nie przeszkadzają nam „południowe” kiełki i tajska bazylia, ale pachnotka w wywarze to już było za wiele. Po co „ulepszać” oryginał, skoro ma on w sobie tyle (najczęściej) niewykorzystanego potencjału?
main
Restauracje
Mikoya – wreszcie ramen bar z prawdziwego zdarzenia
Pierwsze kroki w Poznaniu stawiamy przeciskając się w kolejce do ramen baru. Dla lokalsów nie jest to bynajmniej zaskoczeniem, że dwa siostrzane lokale, Yetztu i Mikoya, skupiają na sobie tyle uwagi. Tym razem odkładamy na bok sentymenty i okrążamy wygłodniały tłumek – wybieramy ramen 2.0.
[SZORTY]
Raj wskoczył na kolejny poziom
Znajomi Japończycy w Polsce przeżywają kulturowy szok – jak można gotować na tak twardej wodzie? Połowa smaku składników uwięziona jest nadal w ich wnętrzu, ponieważ zupełnie ignorujemy fakt, że pełna jest wodorowęglanów, a również i żelaza. Jest na to rozwiązanie – porządne filtrowanie wody. Bez tego nie ugotujecie dobrego ramenu, ale i delikatniejsze zupy takie jak phở zyskają głębszy smak.
PodróżeRestauracje
Cafe La Ruina i Raj, lepiej niż w Azji
Jestem taka sama jak inni. Kiedy wchodzę do poznańskiego Raju mam w głowię jedną myśl: co Ci biali wiedzą o jedzeniu z Azji?!.* Brzmi paradoksalnie, przecież sama promuję azjatyckie kuchnie będąc z krwi i kości polską Pyzą! Jednak fałszywe przekonanie o wyższości kucharzy o azjatyckiej urodzie tkwi we mnie głęboko. Może już czas obalić ten mit?
[SZORTY]
Ramen w poznańskim Yetztu
Jadąc do Poznania z Kobyłki prawie city już w połowie drogi byliśmy na tyle głodni, aby pokłócić się o najlepsze miejsce z sycącym azjatyckim lunchem. Spór rozwiązał Duncan, Tajwańczyk z miasta doznań, który bloguje o swoich przygodach z polską azjatycką gastronomią. Za jego namową na pierwszy rzut poszły testy ramenu w Yetztu, który pretenduje do miana najlepszego w Polsce.