Tego jeszcze nie było – podczas niedzielnego brunchu w To To Pho pojawiły się homary. Wprawdzie w Wietnamie te skorupiaki rzeczywiście można zjeść na ulicy, ale nie czarujmy się – nie jest to chleb powszedni dla przeciętnego zjadacza ryżu czy chleba.
main
PodróżePrzepisySkładniki
Kupiłam żywe kraby i co dalej?
Odkrywamy Wólkę Kosowską, a właściwie znajdujący się tam kompleks hal targowych o dominująco azjatyckim profilu, wciąż na nowo. Dlaczego? Bo jesteśmy zasypywani pytaniami o składniki, które piętrzą się na półkach wietnamskich sklepów spożywczych. Postanowiliśmy więc wykorzystać ten nagły przypływ energii twórczej i pokazać Wam jak wykorzystujemy to, czym Wólka Kosowska bogata. Idea jest prosta: po każdej wspólnej wyprawie kulinarnej przywozimy do domu jeden intrygujący składnik i zamieniamy go w coś jadalnego. A może nawet bardzo jadalnego, bo tym razem pod nóż poszły kraby.
[SZORTY]
Koza, kraby i sfermentowane krewetki
Ostatnio do Polski przyjechał nasz przyjaciel Dương, który chociaż mieszka w Wietnamie, to nie może wyzbyć się sentymentu do polskiej kuchni. Razem więc przypomnieliśmy sobie jak smakuje tatar, żurek, golonka i szarlotka, a nawet usmażyliśmy faworki. Dla nas to czyste szaleństwo, bo niektórych z tych dań nie jedliśmy już od lat!