Istnieje tysiąc wersji przepisu na duszoną wołowinę po wietnamsku, ale w żadnej z nich nie stosuje się policzków wołowych. A szkoda, bo są pełne wołowego smaku i rozpływającego się w ustach, kleistego kolagenu. Dzielę się więc z Wami moją interpretacją bò kho, dania prosto z ulic Sajgonu, ale z wyraźnie francuskim rodowodem.