Bakalarska to jedyne miejsce w Warszawie, które zachowało międzykulturowy urok Jarmarku Europa. Wprawdzie koncept ten tragicznie skończył pod co-noc-nam-mrugającym Stadionem Narodowym, ale pamięć o nim będzie żyć na wieki. 😉 Choćby w postaci targowiska położonego na tyłach ratusza Włochy. Weekendowe poranki pachną w tym miejscu wietnamską gastronomią obwoźną, rozbrzmiewają plotkami i śmiechem dawno niewidzianych znajomych. Klasyka klasyk – kartonowe pudła na kółkach, łamana polszczyzna (wietnamszczyzna w moim przypadku) i przysmaki w cenach o których na Nocnym Markecie się nawet nie śniło!