Przygotowałam dla Was bardzo subiektywny przegląd nowości ze świata gastro prezentowanych podczas największych w Azji targów jedzenia i napojów – Foodex 2017. Impreza ta odbywa się co roku w Tokio, ale mnie udało się na nią dotrzeć dopiero pierwszy raz i to dzięki zaproszeniu Kohei – Japończyk gotuje. Emocje na potęgę! Nie tylko moje, ale i japońskich foodies – dosłownie wszyscy znajomi, których spotkałam na swojej drodze obmyślali strategię co i jak zwiedzić. W ośmiu ogromnych halach swoje stoiska przygotowało wiele firm z krajów Azji, Europy, Australii czy Afryki, więc dla każdego kulinarnego freaka coś się znalazło.
W związku z tym, że jestem dość monotematyczna i tylko Azja mi w głowie, skupiłam się głównie na Japonii, Korei i Tajwanie – liderach targów. Zobaczcie, co udało mi się wyszukać… wprost nie mogę się doczekać kiedy te trendy dotrą również do Polski.
#1 kawoherbata
Kyoto ostoją tradycji? Nie tylko! To właśnie w tym mieście powstało bardzo nowoczesne połączenie Wschodu i Zachodu. Słynne herbaty z Uji (wysokiej jakości parowana zielona herbata sencha, palona houjicha, niskokofeinowa bancha i jęczmienna mugicha) zmieszano z wypalanymi w Nishi-jin ziarnami kawy z wyselekcjonowanych plantacji.
Jak smakuje to połączenie kawy i herbaty? Oczywiście wszystko zależy od wybranego rodzaju, ale polecam szczególnie roślinną sencha i dość kwaśną arabikę z Kilimandżaro, a dla osób lubiących łagodniejsze, ciepłe aromaty: orzechową houjicha w połączeniu z średnio-palonymi ziarnami z Meksyku.
#2 sojowe mleko deluxe i domowa produkcja tofu
Sojowe latte bez kofeiny z cukrem trzcinowym jest już passe. Teraz czas na mleko sojowe, które ma bogaty smak, dzięki ponad 11% koncentracji białka. Po 10 minutach kąpieli wodnej i dodaniu koagulantu (nigari) powstaje z niego najdelikatniejsze tofu jakie w życiu jedliście.
Jeśli myślicie, że to tylko moje wymysły to może przekona Was fakt, który nie pojawia się w oficjalnych materiałach promocyjnych producenta. Słynne danie jeżowiec i jedwabiste tofu autorstwa Thomassa Kellera z 3-gwiazdkowej The French Laundry w San Fransisco bazuje właśnie na tym mleku sojowym. Przypadek? Nie sądzę 😉
#3 piwo aromatyzowane herbatą
Na Tajwanie powstają najlepsze (i najdroższe!) herbaty na świecie, więc piwa z ich dodatkiem nie mogą być gorsze. Odznaczone złotem na World Beer Award (WBA) intrygują połączeniami smakowymi: beligijskiego pale ale z wysokogórską tajwańską herbatą oolong, szkockiego ale z mlecznym oolong Jin Xuan (Złotym Liliowcem), angielskiego pale ale z aromatyczną herbatą Oriental Beauty, beligijskiego dubbla z herbatą oolong zwaną Żelazną Boginią Miłosierdzia (Tieguayin).
Firma założona została przez prawdziwych piwnych freaków i imponuje świadomym wykorzystaniem wiedzy zarówno na temat piwa, jak i herbaty, dając w rezultacie złożone i przemyślane smaki.
#4 laserowo wycinane glony
To jest produkt, którego istnienia sobie nawet nie wyobrażałam 😉 Zbytek powiecie, ale muszę przyznać, że przyjemnie w miseczce zupy znaleźć wakame wycięte w wachlarz (albo własne imię) zamiast standardowych długich zielonych liści.
#5 alternatywne miso z zielonego groszku
Twórca tego wynalazku produkuje bardzo tradycyjne miso, ale jest już w takim wieku, że może pozwolić sobie na kulinarne szaleństwo. Próbowałam, smakowało mi i żyję! Na dodatek wraz z nadejściem wiosny będzie szansa na własne miso eksperymenty, więc szukam odważnych testerów 😉
#6 kiszony niedźwiedzi czosnek, liście i pędy wasabi
Uwielbiam fermentacje, a szczególnie te które dają szanse na wykorzystanie lokalnie dostępnych składników. Koreańska firma Dokdo zaprezentowała na targach kiszony czosnek niedźwiedzi – zamiast soli dodano sos sojowy, dzięki czemu kiszonka ta jest nie tylko przyjemnie ostra, ale i pełna umami.
W Korei czosnek niedźwiedzi (myeong-yi) nazywany jest ziołem bogów/władców, ponieważ niejednokrotnie ratował ludzi przed głodem pojawiając się jako pierwsza roślina po zimie. Przypisywane mu cudowne właściwości potwierdzają badania – ma najsilniejsze działanie przeciwbakteryjne wśród wszystkich dziko rosnących roślin Korei, na dodatek obniża poziom cholesterolu, a nawet działa antyrakowo. Wierzcie lub nie – ja idę zbierać jego liście i zabieram się za kiszenie.
Innym ciekawym produktem są liście wasabi – w naszym klimacie korzenie wychodzą marne, ale pędy rosną na potęgę. Jeśli jesteście ciekawi to sami sprawdźcie – sadzonki dostępne są w naszych ulubionych Ogrodach Ziołowych wprost z wrocławskich błoni. Wystarczy dodać sos sojowy, cukier, ocet i gotowe!