X

4 dni w szkole ramenu

Za mną bardzo intensywne 4 dni. Zdjęć ze szkoły ramenu mam dużo mniej niż bym chciała, ale w końcu pojechałam tam uczyć się i pracować, a nie szlifować warsztat fotograficzny. 😉 Poniżej znajdziecie moją krótką wizualną opowieść z pierwszych dwóch dni w Miyajima Ramen School – gdzie pojawiło się sporo ramenów wegańskich. Wieczorny „street food” wrzucę tutaj osobno. 🙂

Jak jest w szkole ramenu? To ciężka praca – oczyszczanie gór mięsa, łamanie kości młotkiem, mieszanie łyżką wielkości wiosła, niekończące się zdejmowanie szumowin albo wręcz odwrotnie – odcedzanie wywaru z kości, które nie rozpadły się podczas gotowania. Przetrwałam! I już wiem, że nie chciałabym tego robić (na taką skalę) na co dzień. Pobiłam dzisiaj swój życiowy rekord zjadając 7 ramenów, więc mogę z czystym sumieniem ruszać dalej. To była niesamowicie cenne doświadczenie. A teraz – Kioto nadchodzę!

Podobne wpisy