Kame

Restauracje

Kame – japońska domowa kuchnia we Wroclawiu

Piotr Górecki - 2017-08-31

Tego się nie spodziewałam: podczas, gdy my ekscytujemy się coraz wyższym poziomem polskich sushi masterów, a w Łodzi ludzie stoją po rameny w kolejkach bardziej wykręconych niż do Manekina, po cichutku żołądki Kowalskich zdobywają japońskie jadłodajnie. Takie od serca, ale z kurczakiem i wieprzowiną na dłoni.

Szczerze mówiąc patrząc na instagramowe zdjęcia lunchy podawanych w Kame byliśmy nieco skonsternowani, a kiedy jechaliśmy ulicą Robotniczą we Wrocławiu, pełną przemysłowych zakładów obsmarowancyh grafitti, pozostało już tylko niedowierzanie. Kto jest bardziej zwariowany: my pokonując blisko 400km, aby zjeść buta don (gotowną w sosie sojowym świnkę z ryżem) czy dwie Japonki, które owtorzyły tę niszową kuchnię?

W eklektycznie japońskim wnetrzu, pełnym swoistego misz-maszu drobiazgów, po cichu powstają posiłki, które może nie zachwycą świata wyrafinowaniem, ale są po prostu smaczne. To taka swojska egzotyka, która nie wymaga szczególnej gimnastyki w pokonywaniu barier kulturowych. Każdego dnia przygotowane jest tylko jedno bento, zestaw lunchowy, podawany na oldschoolowym talerzu z podziałką. A wszystko w atmosferze rodzinnego gotowania. Momentami mieliśmy wrażenie, że jesteśmy gośćmi w japońskim domu.

Kremowe ziemniaki zostały zmieszane z ogórkiem, papryka doprawiona płatkami ryby bonito (katsuobushi), a na górze średnioziarnistego ryżu spoczywają plastry chudej wieprzowiny. I to dobrego, aromatycznego ryżu! Na koniec można jeszcze przegryźć słodki omlet tamagoyaki (jak dla mnie za mało przesiąknięty rybnnym smakiem dashi) i popić zupą miso shiru z warzywami bezpośrednio z miseczki. Czego więcej chcieć od życia? Deseru! Jeśli będziecie mieć szczęście to traficie na pieczone na świeżo rybki taiyaki, wypełnione fasolową pastą anko lub czekoladą. Chodzą słuchy, że sernik w Kame też jest niczego sobie ☺

Na większy głód można jeszcze domówić ryżowe kanapki onigiri z tuńczykiem lub porem doprawionym miso (negi miso). Ich smak jest delikatny, ale doceniamy fakt, że arkusz nori zapakowano w folijkę, więc jest zawsze chrupiący i można je zabrac na wynos.

ありがとうございます! Arigatō gozaimasu!