Ramen to tylko ułamek bogatej karty Shoku, warszawskiej restauracji fusion, dlatego zamiast z uporem maniaka doskonalić się w produkcji alkalicznego makaronu zdecydowano się wprowadzić nowatorskie rozwiązanie.
Od niedawna do ramenowych misek trafiają słynne świeże nudle z Yetztu Ramen Bar (Poznań). Sprężyste, żółte, takie jak trzeba. Wiemy jak wiele pracy trzeba włożyć w przygotowanie dobrego alkalicznego makaronu, bo praktykowaliśmy go zarówno na szkoleniach, jak i w zaciszu kuchni. Ciasto jest tak gęste, że wykręca rączki. Nasze i domowej maszyny made in Italy.
Sam makaron ramenu jednak nie czyni, dlatego w Shoku poprawione zostały również wywary (do wyboru dwie wersje: rybno-drobiowa i wieprzowo-drobiowa). Chodzą słuchy, że maczał w nich paluszki sam Kohei Yagi, guru japońskiego ramenu w Polsce. Co prawda lubimy jak chashu i jajko są przesiąknięte marynatą, ale całość naprawdę dobrze się prezentuje, a wprowadzone zmiany sprawiają, że Shoku wchodzi do czołówki najlepszych ramenów w mieście.
W wielkim bardzo subiektywnym skrócie wygląda to tak:
- Bulion: 4/5
- Makaron: 2.5-4/5 W jednej porcji dostaliśmy krótkie nitki i klumpa, co wyglądało na desperacką reanimację sklejonego makaronu. W domowym zaciszu radzimy sobie z takimi świeżym, ale źle przesypanym mąką makaronem jeszcze raz przepuszczając go przez maszynkę).
- Dodatki 3.5/5
SHOKU
Adres: ul. Karolkowa 30, Warszawa
Godziny otwarcia: pn.-czw.12:00–22, pt. 12:00–23:00, sb. 13:00–23:00, nd. 13:00–21:00