Wietnamski Nowy Rok Lunarny w skrócie nazywany jest Tết. Dosłownie oznacza to węzeł łączący kolejne segmenty pędu bambusa, symbolizuje zatem moment przejścia, zmiany. W Wietnamskim kalendarzu momentów tych jest wiele – tradycyjnie rok podzielić możemy na 24 okresy charakteryzujące się odmiennymi warunkami meteorologicznymi, nie mają one jednak większego znaczenia w życiu współczesnych Wietnamczyków. Tylko w niektórych rodzinach wciąż celebruje się 6 różnych Tết, a najważniejszy wśród nich jest Tết Nguyên Đán, obchodzony 19 lutego, zgodnie z kalendarzem gregoriańskim. W Polsce ze względu na różnicę czasu przypada na 18 lutego o godz. 18.
Rok Konia ustąpił miejsca Kozie. Co to oznacza według wietnamskiego horoskopu? Koza (po wietnamsku mùi) jako znak o żeńskiej energii Yin wniesie w nasze życie pokój i harmonię. Zapowiada czas współpracy, która przyniesie sukces i szczęście.
Czego powinniśmy sobie życzyć? Tradycyjnie: długowieczności, bogactwa i pomyślności. Czasy się jednak zmieniają i obecnie bardziej zasadne jest życzyć awansu (năm mới thăng quan tiến chức), spotkania odpowiedniego partnera (chúc mau chóng tìm được người yêu) albo poetyciego bilansu dodatniego, czyli “aby przychody były tak duże jak rzeka, a wydatki tak małe jak sącząca się w wietnamskim filtrze kawa” (tiền vào nhu nước sông Đà, tiền ra nhỏ giọt như cà phê phin).
Jak powinniśmy obchodzić Tết?
Zgonie z wietnamskim dwuwierszem ostatniego dnia roku wraz ze zwrotem długów zginamy nogę w kolanie wyrzucając z naszego życia biedę, a następnego dnia pijemy za bogactwo, które przyniesie nowy rok (Chiều ba mươi, nợ hỏi tít mù, co cẳng đạp thằng Bần ra cửa.Sáng mồng một, rượu say tuý luý, giơ tay bồng ông Phúc vào nhà.
W praktyce Tết oznacza trzy dni spędzone z rodziną i przyjaciółmi na wspólnych ucztach, a także (o ile to możliwe) wizycie w pagodzie. W tym roku mamy zamiar dopełnić wszystkich zwyczajów, dlatego wybraliśmy się do podwarszawskiej świątyni Chùa Thiên Phúc, aby wspólnie przygotować noworoczne ciasto ryżowe bánh chưng. Ze względu na ograniczenie spożycia mięsa przez mnichów przygotowaliśmy wersję wegetariańską pozbawioną tłustej wieprzowiny, ale nie charakteru – dzięki sporej dawce grubo mielonego czarnego pieprzu. Z kleistego ryżu nếp cái (najlepiej typu hoa vàng, który w przeciwieństwie do innych odmian zamiast białych kwiatów posiada żółte) nasączonego pandanem (lá thơm, pochutnik amarylkolistny) oraz fasoli mung (đậu xanh) przygotowaliśmy kwadratowe pakunki, zawinięte w liście lá dong (phrynium). Przygotowanie bánh chưng zajmuje wiele godzin kolektywnej pracy, ale przyznać trzeba, że w tym wspólnym wysiłku odkryliśmy magię świąt. W pagodzie, w której mieszają się różne wierzenia: animizm, buddyzm, konfucjanizm, taoizm, a znaleźć można i złote popiersie Ho Chi Minha, spotkaliśmy ludzi, którzy nie tyle odtworzyli atmosferę Wietnamu, ale stworzyli coś własnego. I nie chodzi tu o egzotycznie wyglądającą pośród śniegu świątynie przyozdobioną smokami, ale jakkolwiek górnolotnie by to nie brzmiało – ducha wspólnoty.
Chúc mừng năm mới!