X

Zielona herbata (bez)ceremonialnie

Uważnie przyglądamy się pierwszym zwiastunom wiosny, radośnie publikując na facebooku zdjęcia krokusów, tulipanów i żonkili. Zbliżając się do przyrody oddalamy się od trudów codzienności. Krok po kroku. Mi udało się odejść całkiem daleko, dzięki spotkaniu, które zorganizowała Ambasada Japonii.

Pośród wysokich kolumn, wewnątrz warszawskiego pałacu Królikarnia, odbył się pokaz ceremonii herbaty w stylu samurajskim. Przybyły kobiety w wiosennych kimonach, mniej liczni mężczyźni odświętnie ubrani. Goście z różnych stron, jednako przejęci, spoczęli w chłodnym półmroku wyczekując Sōjitsu  Kobori, XIII Wielkiego Mistrza Szkoły Enshu Sado.

Na marmurowej posadce rozsiadły się ryżowe maty, rysując granice herbacianego pokoju. Wzrok ślizgał się po elementach kompozycji, aby odczytać myśl przewodnią spotkania. Ekspresyjna japońska kaligrafia pozostała dla mnie nieodkryta, więcej zdawała się mówić kompozycja kwiatowa, składająca się z wierzbowej gałązki i delikatnego, jakby niepewnie drżącego żonkila. Mistrz rzekł: „Polacy i Japończycy są podobni – w głębi serca wszyscy pragną pokoju.”

Ceremonia parzenia herbaty brzmi groźnie. Być może nieco wydumanie i pretensjonalnie. Styl samurajski pobudza naszą wyobraźnię, przywołuje wspomnienia krwawych scen z filmów Kurosawy. I trochę w tym prawdy. Droga herbaty związana jest z wielkimi możnowładcami, dowódcami wojskowymi i spiskami dworskimi. Charakteryzuje ją sztywna etykieta i skomplikowany sposób przygotowania naparu, którego uczyć się można całe życie. Czym zatem ceremonia herbaty przyciąga zainteresowanie Polaków?

Przychodząc na spotkanie herbaciane zostawiamy swoje codzienne życie za progiem. Ważne jest jedynie przeżywanie w pełni obecnej chwili, skupienie na wykonywaniu kolejnych czynności lub/i obserwowanie osoby ze spokojem przygotowującej dla nas herbatę. Wspólnie uczestniczymy w spotkaniu, które nigdy się już nie powtórzy, ponieważ każde następne będzie inne, zależnie od pory roku, godziny, nastroju uczestników, użytych naczyń i wielu innych czynników.

Poza aspektem ideowym japońskiej ceremonii chanoyuzainteresowanie budzić może sama herbata i sposób jej przygotowania. Znane nam herbaty nie różnią się rodzajem krzewu, z którego pochodzą, ale sposobem obróbki i wykorzystaniem do produkcji różnych części liścia. Jaskrawo zieloną barwę matcha, herbaty stosowanej w ceremonii, uzyskuje się dzięki zacienieniu krzewów matami na dwadzieścia dni przed zbiorem. Liście są parowane, suszone, oczyszczane z żyłek i łodyżek, a na koniec mielone na drobny proszek. Herbata taka jest delikatnie cierpka i ma wysoką zawartość teaniny. Niestety łatwo traci swój kolor, dlatego należy przechowywać ją w szczelnych pojemnikach w lodówce. Matcha parzy się w wodzie o temperaturze 80o C, ubijając pianę na jej powierzchni za pomocą bambusowego pędzla. Kiedy piłam ją po raz pierwszy miała dla mnie świeży, roślinny smak, nieco przypominający glony nori, których używa się do zawijania sushi. Przed pierwszym łykiem warto zjeść coś słodkiego, aby złagodzić goryczkę naparu, dlatego podczas ceremonii herbacianej poczęstowani zostaniemywagashi – drobnymi słodyczami, których wygląd zależny jest od pory roku i charakteru spotkania.

Chociaż możliwe jest parzenie herbaty matcha w domu, zgromadzenie potrzebnych utensyliów jest dość kosztowne, a nauka przygotowania naparu wymaga czasu. Zachęcam do samodzielnych eksperymentów z zieloną herbatą łatwo dostępną w polskich sklepach – chińską, wietnamską czy japońską sencha. Już samo poświęcenie jej chwili uwagi jest ważne, pozwala na skupienie się nad smakiem, który zależny jest od temperatury wody, czasu parzenia i ilości herbaty. Można wykorzystywać ją również do celów kulinarnych – zapieczenie łososia z herbacianymi liśćmi daje ciekawe rezultaty. Poza walorami smakowymi herbata jest ważnym elementem diety – zawiera od 1 do 7 mg/100g łatwo przyswajalnego fluoru, witaminę A, B1, B2, PP, C, E, błonnik, a co najważniejsze silny antyoksydant 3-galusan epigalokatechiny (EGCG), który blokuje receptor odpowiedzialny za inicjowanie postawania nowych naczyń włosowatych, wspierających rozwój zmian nowotworowych. Jest to podstawowy mechanizm antyrakowego działania zielonej herbaty. Jej regularne picie to nawyk, który sprzyja naszemu zdrowiu.

Zobacz też: Wietnamska kawa

Podobne wpisy