Listopad trochę się nam przedłużył, ale spróbujemy nadrobić nasze zestawienie restauracji, a właściwie dań, które w tych restauracjach polecamy. Tym razem Azji jest być może mniej niż powinno być, ale być może też odnosicie wrażenie, że ostatnio w Warszawie pod tym względem dzieje się bardzo niewiele. Co prawda otwierają się nowe lokale, ale na razie nic nas jeszcze nie zaskoczyło.
main
[SZORTY]
Bao w The Cool Cat!
Kuchnia zmienną jest i dobrze, bo to znak, że ekipa The Cool Cat słucha klientów, zwłaszcza pożeraczy bao. Huk z autentyzmem (bułeczki są dwa razy większe niż tajwańskie guabao, które mieliśmy okazję jeść) – dobrego nigdy za wiele! Parowańce są przyjemnie lekkie, za to dociążone uczciwym plastrem boczku, górą kolendry i prażonymi orzechami arachidowymi.
Restauracje
Min’s Onigiri w Warszawie
Ryżowe trójkąty to absolutna miłość Małej Pyzy, a wyjazd do Japonii tylko ją wzmógł. Przetestowaliśmy onigiri ze sklepów konbini, wypasionych delikatesów, restauracji (grillowane onigiri zatopione w zielonej herbacie!), a nawet z… kulinarnego muzeum. Dzięki temu nieposkromionemu obżarstwu wreszcie możemy zabrać się jak pro do testowania ryżowych kanapek dostępnych na polskim rynku.
[SZORTY]
Sagarmatha Nepal: szczyt nepalskiej gastronomii
Warszawska Wola to inny stan świadomości. I chociaż dzielnica ta zmienia się wraz z kolejnymi warstwami nowych tynków, asfaltowych nawierzchni i połyskujących w słońcu wieżowców, to nadal ma klimat Kercelaka. Obserwując ulice ma się wrażenie, że przed nosami czerwonoskórych od trunków lokalsów zaraz przejedzie czarna wołga, a z zaułka wychynie nie kto inny jak bandycki Tata Tasiemka.
PodróżeRestauracje
Cztery gwiazdki Michelin
Na wstępie: żadni z nas kolekcjonerzy gwiazdek, ale tym, czego doświadczyliśmy dzielimy się z Wami. Tak po prostu.
Restauracje
Ramen w Omami
Warszawę opanował szał. O ramenie się mówi, ramen się jada, ramen wciska się w karty restauracji, które specjalizują się w kuchni odległej o galaktykę od zupy legitymującej się streetfoodowym rodowodem. I cieszę się z tego powodu, bo choć do japońskiego autentyzmu nie wszystkim po drodze, to pojawiają się interpretacje tego dania całkiem przyjemne dla polskich języków.