Czy najzdolniejsi kucharze specjalizujący się w kuchni japońskiej wyemigrowali z Polski? Nie szłabym z wnioskami aż tak daleko. Zagraniczne wojaże (niekoniecznie do Japonii) są szansą na stymulację pierwotnego potencjału, choć nie każdy ten potencjał wykorzystuje. Dają możliwość nauki od najlepszych, pracy na wysokiej jakości składnikach – sprowadzanych z Japonii, ale również np. owocach morza pozyskiwanych lokalnie, a także pozwalają na wyrobienie japońskiej etyki pracy. Z nieukrywaną fascynacją przyglądamy się zmaganiom kucharzy, których motywują nie tylko wyższe zarobki, ale przede wszystkim chęć samorozwoju. Niektórych z nich znaleźć można w Wielkiej Brytanii czy krajach skandynawskich. W końcu to wyjątkowe czasy dla japońskiej kuchni poza jej granicami – rozwija się inspirowany Krajem Kwitnącej Wiśni fine-dining oraz sushi w duchu Edomae (w formie okonomi lub omakase). Najlepszym przykładem zmian może być londyńska restauracja Araki, której po niecałym roku działalności przyznano 2* Michelin, a następnie 3*, dzięki czemu przez kilka lat była uznawana za najlepszą restaurację w Wielkiej Brytanii.