Nie jest to zaskoczeniem, że Warszawa nie stoi kuchnią znad Delty Mekongu. W przeciwieństwie do Berlina, który rozkwitł konceptami inspirowanymi sajgońskimi ulicami, u nas niepodzielnie króluje pho. I dobrze! To w końcu smak znany z każdego wietnamskiego domu na północy kraju i cieszymy się, że Viet Mamy chcą się nim dzielić. Rozsmakowawszy się jednak mamy (sic!) ochotę na więcej! Więcej aromatycznych ziół, więcej zaskakujących fermentacji, więcej… kaszanki w wydaniu wietnamskim?