Tytuł jest niezamierzenie dwuznaczny. Pierwotnie miał podkreślić, że Warszawa znowu króluje jako stolica pizzy neapolitańskiej w Polsce. Znowu, bo jakiś czas temu straciła to miano na rzecz Wrocławia, ale w mieście 100 mostów ostatnio nie tylko zastój, ale też niestety regres. „Warszawa w koronie” ma jednak też wydźwięk symboliczny. Gastronomia w tym mieście, ale też w całej Polsce zmieniła się, być może nieodwracalnie. W kontekście Napoletany temat ten jest dodatkowo trudny, bo ten styl pizzy wyjątkowo ciężko znosi dowóz – nie oszukujmy się, prawdziwa pizza najlepiej smakuje tuż po wyjęciu jej z pieca.