Rzadko się zdarza, aby oczekiwania względem lokalu gastronomicznego były aż tak duże. Apetyt pobudzony październikową zapowiedzią nowej wietnamskiej restauracji w centrum Warszawy dał o sobie znać. Kiedy po blisko dziewięciu miesiącach ruszyły prace wykończeniowe w Internetach podejrzeć można było zdjęcia robione przez amatorów zupy phở, czatujących na przebłysk nadziei o wyznaczeniu oficjalnego terminu otwarcia.