Kiedy pytamy znajomych Japończyków o bezmięsny ramen zwykle tylko uśmiechają się z politowaniem dla europejskich fanaberii. Tak się jednak złożyło, że na przełomie lipca i sierpnia zamieszkaliśmy z wegańską rodziną na przedmieściach Nagoi i na własnej skórze przekonaliśmy się, że kuchnia japońska to nie monolit i świetnie się czuje nawet bez składników pochodzenia zwierzęcego.