Jeśli tak mają wyglądać problemy z dostępnością ryb podczas omakase, to ja jestem za! Wczorajsza kolacja mogła nie dojść do skutku, bo w Noriko Sushi wystąpiły niezależne problemy techniczne i potwierdzając rezerwację dostałem informację zwrotną od managera, że niestety tym razem Marcin Jasiura nie będzie w stanie zaproponować tylu pozycji co zwykle.
Głośno zastanawiając się nad odwołaniem rezerwacji usłyszałem, że „mimo wszystko zapraszamy, nie wyjdzie pan głodny”. Reszta to już historia – w tym brawurowa dostawa tuńczyka błękitnopłetwego w połowie omakase. 😉 To naprawdę budujące, gdy widzi się wzajemną pomoc miedzy restauracjami, mimo że teoretycznie są dla siebie konkurencją.
Jak było? Kolacja w Noriko i tym razem okazała się wyjątkowym doświadczeniem. Sprawdziło się też to, co pisałem po pierwszej wizycie – dopiero kolejne razy pozwalają lepiej poznać się z szefem kuchni, spuścić z tonu i poczuć dużo swobodniej. To robi ogromną różnicę.
Noriko to miejsce, gdzie patrzysz szefowi kuchni na ręce. Dosłownie. Chyba nie ma w Polsce drugiej restauracji, gdzie osoba po drugiej stronie kontuaru jest tak blisko. A samą ladę zaprojektowano tak, żebyśmy dokładnie widzieli wszystko, co za chwilę trafi na nasz talerz. Z początku pewne ruchy i gesty mogą wyglądać na zbyt ceremonialne (pretensjonalne?), ale to tylko pozory. Marcin Jasiura po prostu pracuje w ten sposób – tego się nauczył pracując z Japończykami. Kiedy już się do tego przyzwyczaimy, cały rytuał staje się niemalże tak ważny, jak technika i składniki.
Dziękuję za tę kolację!
PS: Mimo alergii na skorupiaki nie mogłem nie zaryzykować zdrowia dla nigiri z homara zmieszanego z… mózgiem homara. 😉
PS2: Najciekawsze kawałki? Tamagoyaki (omlet jajeczny), iwashi (sardynka), ika (kalmar), tako (ośmiornica) oraz… właśnie homar.
Noriko Sushi
Adres: Plac Wolności 7, Pod Złotym Dębem, Wrocław
Godziny otwarcia: niedz.-pon. zamknięte, wt.-pt. 12:00-15:00, 16:00-22:00, sob. 16:00-22:00
Rezerwacje: +48 510 339 210