Zaglądam do głębokiej miski ze szczerzącym zęby smokiem. Z jej wnętrza unosi się aromatyczna para, która w chłodne, jesienne dni otula lepiej niż wełniany szalik. Już prawie zanurzam się w smaku zupy, ale coś mnie powstrzymuje. Patrzę na dwa rodzaje kiełków, pomarańczową plamę kumkwatu, niezamarynowane jajko i bladą pierś kaczki. Konsternacja. Jeśli liczyliście na łatwy w odbiorze comfort food to zawiedziecie się.
Nowy kamo ramen w Uki Uki to pierwszy twór made in Poland, który przypomina to, co powstaje w wyrafinowanych tokijskich ramenya. Nowatorskie, ale przemyślane połączenie składników i wywar, którego głębia ciągnie się poza granice naszej galaktyki. Jest klarowny (chintan, 清湯) i wręcz szokuje delikatnością, kiedy zdamy sobie sprawę, że powstał na bazie kaczki. Dzikość jej mięsa zwykle tłumiona jest silnymi towarzyszami (patrz: pomarańcza). W tym kontekście dodatek kumkwatu wydaje się więc jak żartobliwe mrugnięcie okiem w stronę ogranych zestawień. Dodajcie do tego olej smakowy na bazie suszonych (?) krewetek, który podkreśla słodkie nuty i jesteśmy w epicentrum umami.
Nowatorskie, ale przemyślane połączenie składników
Z niedosytem pozostawiają mnie jednak dodatki. To pewnego rodzaju paradoks – z jednej strony muszą być tłem, aby nie zagłuszyć elegancji wywaru, a z drugiej strony ich brak wyrazistości i niezbyt atrakcyjny wygląd powodują, że ramen jako całość nie zapada w pamięć.
Wbrew przekonaniom wielu, ramen nie kończy się na przaśnym tonkotsu w słynnej tokijskiej dworcowej alejce czy w berlińskim Cocolo. I chociaż kocham to jego świńskie oblicze, to wierzę, że jesteśmy gotowi na więcej. Mam nadzieję, że Uki Uki wraz z Japończyk gotuje pokażą nam wkrótce swój potencjał w lokalu całkowicie dedykowanemu ramenowi. Bo jak nie oni to kto?
Pst. Nie martwcie się. W misce poza wyrafinowaniem jest też spora porcja sprężystego alkalicznego makaronu, co pozwoli wam się najeść. 😉 Szkoda jedynie, że w naszej porcji nie został prawilnie złożony (spokojnie, jak widać przeżyliśmy mimo purystycznego zapowietrzenia).
Pst. 2. Pan Pyz niezmiennie poleca buta udon. W menu funkcjonuje jako pozycja fusion, ale właściwie jest to połączenie dwóch japońskich dań – makaronu udonu (jak zawsze świetny w Uki Uki!) i wieprzowiny duszonej w słodkim sosie podawanej zwykle z ryżem (butadon, 豚丼). Amatorzy comfort foodu będą baaardzo zadowoleni. 🙂
Uki Uki
Adres: Krucza 23/31, Warszawa
Godziny otwarcia: pon-sb 12:00-21:00, nd 12:00-20:00
Telefon: 22 428 26 96