Spotkanie Wschodu z Zachodem w jednej kuchni brzmi jak idealny koncept na lokal w podążającej za światowymi trendami Warszawie. W końcu nawet słynny David Chang z jego lekkim podejściem do klasyków (patrz: burrito z makaronu ramen instant) daje odpór tendencjom purystycznym, w których miarą sukcesu jest imitacja kuchni z drugiego końca świata.
W karcie SHOKU widać inspirację Japonią, ale głównie w zastosowanych składnikach. Techniki, sposób podania, food pairing – wszystko krzyczy Zachodem, oswojoną egzotyką.
W karcie SHOKU widać inspirację Japonią
A tak piszą o sobie: „SHOKU oznacza posiłek. Kulinarna kultura Japonii jest dla nas punktem wyjścia, ale lubimy próbować nowych rzeczy. Doprawiamy tradycję wyobraźnią, tworząc własną definicję asian fusion. Mamy proste zasady i krótką kartę. Każdy posiłek jest sumą dwóch elementów: jakości składników i umiejętności kucharza. Świeże produkty kupujemy od lokalnych dostawców, których naprawdę znamy. Gotujemy z pasją, bo na talerzu nie ma miejsca na przeciętność.”
Mnie właśnie tych ostatnich elementów brakuje – zdecydowanej tożsamości miejsca, podjęcia ryzyka czy nawet poczucia humoru w zestawianiu składników z tak odległych kultur kulinarnych. Niemniej jeśli oczekujecie smacznego posiłku nie będziecie zawiedzeni – okoń jest doskonale usmażony, miękka ośmiornica pełna smaku, a kaczka soczysta. Porcje dań głównych porażają wielkością, więc uważajcie zamawiając. 😉
Mimo tego, że nie zobaczycie tego na zdjęciach (robione były w porze lunchu) to w SHOKU najbardziej kręcą mnie koktajle. Za barem stoi bowiem charyzmatyczna Kamila Podlaska, która nie boi się dorzucić do kieliszka gałązki rokitnika, zielonego chili czy kolendry. Mało tego – daje nam szanse na własny romans ze Wschodem w postaci zestawu do samodzielnego miksowania. Jestem na tak!
SHOKU
Adres: ul. Karolkowa 30, Warszawa
Godziny otwarcia: pon.-czw. 12:00-22:00, pt. 12:00-23:00, sob. 13:00-23:00, niedz. 13:00-21:00
Telefon: 575 772 500