Jadąc do Poznania z Kobyłki prawie city już w połowie drogi byliśmy na tyle głodni, aby pokłócić się o najlepsze miejsce z sycącym azjatyckim lunchem. Spór rozwiązał Duncan, Tajwańczyk z miasta doznań, który bloguje o swoich przygodach z polską azjatycką gastronomią. Za jego namową na pierwszy rzut poszły testy ramenu w Yetztu, który pretenduje do miana najlepszego w Polsce.
Największym atutem ramenu w tym lokalu jest makaron – sprężysty i żółty, wywar ładnie do niego przylega, więc jest w sam raz do siorbania. Nie mogę doczekać się kiedy będzie dostępny w sprzedaży, bo jego samodzielne przygotowanie jest pracochłonne i często kończy się wykręceniem rączki maszyny do makaronu. Przetestowałam już świeży Yetztu ramen w domowych warunkach i mówię Wam: to będzie hit, będziemy jeść ramen codziennie!
Drugim atutem ramenu są dopracowane dodatki. Wersja zwana TAHINTU zawierała ich górę: boczek chashu, mielone mięso, jajko ajitsuke, grzyby mun, płatek glonów nori, bambus i szczypiorek. Największe wrażenie zrobiło na nas chashu. I-de-al-ne, tryskające głębokim smakiem i rozpływającym się na języku tłuszczem.
Na koniec pozostawiam sobie sam wywar. Nie jest to może kwintesencja Japonii, którą niektórzy z nas znają chociażby z ramenu oferowanego przez Kohei Yagi w ramach Ramen Day w warszawskim Uki Uki, ale… jest po prostu smaczny. Gorzej z wersją YAKITORI, czyli z grillowanymi szaszłykami z kurczaka – jest zdecydowanie zbyt słodko i nawet pikantny olej smakowy nie przywraca równowagi smaków.
Aaaa i koniecznie spróbujcie japońskich napojów dostępnych w Yetztu! Już samo otwieranie butelki Ramune (ラムネ) jest atrakcją – szklana kulka obija się energicznie podbijana przez słodkie bąbelki oranżady. Jak to bywa z japońskimi produktami jest tysiąc rodzajów ramune, o smakach tak odjechanych jak curry, disco dance czy ośmiornica.
Godziny otwarcia:
Wtorek-Piątek: 14:00 – 22:00
Sobota: 12:00 – 22:00
Niedziela: 12:00 – 20:00
Poniedziałek: Zamknięte.
Adres:
ul. Boleslawa Krysiewicza 6
61-825 Poznań, Poland