Przepis jest prosty, ale nigdy nie jadłam dwóch takich samych jajek herbacianych. Tak wiele czynników ma wpływ na efekt finalny – jakość jajek, sosu sojowego, użytych przypraw, a w końcu najważniejsze – zbalansowanie smaków: słodkiego, słonego i gorzkiego. Moim sekretem jest dodatek melasy kokosowej, która sprawia, że wzór pęknięć jest wyrazisty.
Kiedy wieczorem gotuję jajka herbaciane, aby odstawić je na nocną kąpiel w zalewie, nasz dom wypełnia się tak silnym zapachem, że zaczyna przypominać chiński sklep zielarski. Przyjemny sposób, aby wyrwać się na chwilę wielkanocnej tradycji.
Składniki na 2 osoby:
- 4 jajka (nie bawię się w numerki, kupuję jajka z małego stada 10 kokoszek, które łażą w sąsiedztwie –takie są plusy mieszkania na prowincji)
- 200 ml wody (tyle, aby zakryć jajka + 100ml, kiedy sos redukuje się podczas gotowania)
- 1,5 łyżki ciemnego sosu sojowego (ilość zależna jest od tego jak bardzo jest słony – dostosujmy ją do swojego gustu)
- 1 łyżka herbaty czarnej – najlepiej takiej jaką pamiętamy z dawnych czasów, czyli Yunan (lub inna lekko podwędzana)
- ½ łyżki cukru
- ½-1 łyżka melasy kokosowej (można pominąć – nadaje ciemny kolor)
- cynamon (kawałek długości małego palca)
- 2-3 gwiazdki anyżu
- 10 ziaren czarnego pieprzu
Sposób przygotowania:
Jajka gotujemy na twardo dowolną metodą np. wstawiajmy je do zimnej wody, zagotowujemy, wyłączamy z ognia i po 6 minutach gorącej kąpieli robimy im zimny prysznic. Odsączamy z wody i łyżeczką delikatnie opukujemy, żeby powstała siatka drobnych pęknięć. Przygotowujemy zalewę. W 200ml gorącej wody parzymy herbatę przez 3 minuty, następnie dodajemy sos sojowy, cukier, melasę i przyprawy (można je wcześniej uprażyć na patelni, żeby podbić ich aromat). Wkładamy jajka i gotujemy na małym ogniu przez godzinę. Jajka trzymamy w zalewie przez całą noc, a nawet dłużej – będą miały bardziej intensywny smak i kolor