Warszawska Wola to inny stan świadomości. I chociaż dzielnica ta zmienia się wraz z kolejnymi warstwami nowych tynków, asfaltowych nawierzchni i połyskujących w słońcu wieżowców, to nadal ma klimat Kercelaka. Obserwując ulice ma się wrażenie, że przed nosami czerwonoskórych od trunków lokalsów zaraz przejedzie czarna wołga, a z zaułka wychynie nie kto inny jak bandycki Tata Tasiemka.