main

[SZORTY]

Odkrywamy Indie z Kuki.Jar

2020-01-17

Przy stole spotkało się sześć pozornie obcych osób i każda z nich pławiąc się w meandrach dygresji opowiadała o tym, co łączy ją z gospodynią kulinarnego spotkania. Czy będzie to cliché jeśli porównam tę sytuację do nowojorskiego klimatu filmów Woody’ego Allena? Dinner Pop up to formuła, którą uwielbiam za bezpośredni kontakt z karmiącymi nas osobami, doświadczenie o wiele bogatsze, kiedy wślizgnąć się można na chwilę do kuchni, zajrzeć do słoików z tajemniczymi składnikami. Dreszczyku emocji dodawał temu spotkaniu fakt, że goszcząca nas Zoe, pochodzi z północno-wschodniego regionu Indii, który z resztą kraju łączy jedynie wąski na około 20 km pas ziemi, a otaczają tacy sąsiedzi jak Bhutan, Chiny, Birma (Mjanma) i Bangladesz.

Na wstępie pojawiła się masala chai dosłodzona polskim akcentem – cukrem brzozowym. Następnie posiłek podzielony został na dwie części z wieloma elementami. W restauracjach indyjskich w Polsce najczęściej karmieni jesteśmy różnymi „curry”, a tymczasem na naszym stole znalazło się miejsce i na ciekawe fermentacje (ankamthu, czyli zreudkowany do esencji umami musztardowiec), suszone cytrusy (khasi papeda) i świeże zioła (kolendra meksykańska).

Zoe dopiero startuje ze swoimi kolacjami, więc koniecznie śledźcie jej instagramowy profil (Kuki.Jar), aby załapać się na kolejną, bo miejsca przy stole są bardzo limitowane. ?

Wraz z zaprzyjaźnionymi Indusami chcemy odkrywać złożoność indyjskiej kuchni i reprezentującej ją gastronomii w Polsce. Pojawią się więc nasze wskazówki jak i co zamawiać, żeby stworzyć prawdziwy posiłek, a na dokładkę zorganizujemy na pewno wspólną ucztę z najprawdziwszym, pieczołowicie przygotowywanym biryani w roli głównej. Gotowi na więcej?