main

Restauracje

UKIM – jedna kropla sosu rybnego więcej i będę tam wracać!

Wiktoria Górecka - 2018-01-19

Nazwa UKIM brzmi w pewnym sensie swojsko – U Kim, ale jak tłumaczą właściciele nowej azjatyckiej restauracji przy Chłodnej w Warszawie, to nie żadna zwykła Kim, ale mama (po wietnamsku „u”). Czy możemy spodziewać się więc w tym miejscu smaków domowej kuchni?

Już szybki przegląd karty wystarczy, aby zauważyć, że bardziej autentyczna kuchnia wietnamska przemycana jest tutaj pod płaszczykiem panazjatyckich specjałów, z dużym naciskiem na Tajlandię. Takie podejście, choć nie jest nowością na polskim rynku gastronomicznym, z bardzo subiektywnego punktu widzenia – nie jest mi w smak. Skupiłam się więc na potencjale dań wietnamskich z jednym wyjątkiem, ale o tym później, bo najpierw przed moimi oczami pojawiły się imponujących rozmiarów spring rollsy (nem cuốn).

Skupiłam się więc na potencjale dań wietnamskich z jednym wyjątkiem

W menu nie występują w ani jednej wersji tradycyjnej, dlatego zdecydowałam się na opcję z wołowiną i sezamem oraz dla porównania wegańską – z batatem i tofu. Największe wrażenie robi ich dopracowana forma, są smaczne, ale dość delikatne (co nie jest do końca zaskoczeniem), dlatego powinno się je hojnie zamoczyć w jednym z trzech sosów: rybnym (właściwie nước chấm), sojowym oraz orzechowym. Pierwsza to opcja z północy Wietnamu, druga – wegańska, trzecia preferowana na południu kraju. Niestety brakuje im odwagi – sos rybny jest ledwo wyczuwalny, a w orzechowym brakuje głębi (którą zapewnia dodanie m.in. sosu ze sfermentowanej soi, czyli tương). Jest przyzwoicie, ale mogłoby być lepiej!

Następnie zabrałam się za smażone sajgonki z wieprzowiną i krewetkami. Bardzo dobry farsz jest niestety zbyt wilgotny, dlatego papier ryżowy podczas smażenia nie utworzył chrupiącej, pełnej bąbelków, otoczki. Tak mało brakowało, aby były to jedne z lepszych sajgonek w Warszawie. Trzymam kciuki za dopracowanie chrupkości, bo jest potencjał!

Dla porównania zamówiłam również trzy zupy phở. Jeśli tylko w karcie jest taka opcja, zawsze porównuję wersję z kurczakiem oraz wołowiną. Dlaczego? W większości lokali przygotowywany jest jeden wywar – zmieniają się tylko dodatki. UKIM stanowi chlubny wyjątek! Wersja z wołowiną gotowaną jest zdecydowanie mocniej aromatyzowana przyprawami, chociaż dziwi dodatek surowego imbiru (częściej spotykany w phở gà). Niezależnie od wersji, zupy imponują klarownością, ale niestety nie głębią smaku. W wersji z wołowiną w sosie winnym widać klasyczne podejście do dania – mięso pokrojone jest w sporą kostkę zgodnie z francuskim pierwowzorem, czyli boeuf bourguignon.

Prawdziwym wyróżnikiem Ukim w kwestii phở jest jednak możliwość zamówienia dodatkowej porcji ziół, kiełków oraz chrupiących paluchów smażonych na głębokim tłuszczu (quẩy), które są wprost idealne do maczania w gorącym wywarze. Podoba mi się takie rozwiązanie, ponieważ umożliwia dostosowanie zupy do własnych preferencji.

Do gustu przypadły mi również dwa dania z krewetkami

Do gustu przypadły mi również dwa dania z krewetkami: sałatka z kalarepy i marchwi oraz krewetki panierowane w młodym ryżu (w karcie nazwanym z angielska Green Sticky Rice). Pierwsze jest chrupiące i nieprzesłodzone, ale pożałowano mu sosu rybnego oraz aromatycznych ziół. Wskazane jest również przemieszanie dekoracyjnie ułożonych krewetek z warzywami dla uzyskania lepszego balansu smaków.

Drugie danie było bezapelacyjnie pyszne – sporych rozmiarów, chrupiące z zewnątrz krewetki zachowały soczyste wnętrze. Jedyne „ale” to dodatki – zamiast ciężkich, również smażonych w tłuszczu batatów czy ryżowych prażynek lepiej sprawdziłyby się kwaśne pikle.

Na koniec pozostawiłam sobie kaczkę Caesar Roll, w której widać wyraźne nawiązanie do chińskiego klasyka, czyli kaczki po pekińsku. Podoba mi się kreatywne podejście do składników i dołożenie pędów lotosu oraz ogórka, ale sos hoisin mógłby być doprawiony, a nie jedynie przelany z opakowania. 😉  Sama kaczka nie jest przygotowywana w tradycyjny, pieczołowity sposób, który odbija się zwykle w jej wysokiej cenie. W tym przypadku mamy mimo wszystko kaczkę dobrej jakości, bardzo korzystnie wycenioną. Kaczka (36 zł) czy krewetki (38 zł) w takich cenach to prawdziwa rzadkość w warszawskich lokalach – szczególnie tak dopracowanych pod względem azjatyckiego wystroju i klimatu.

UKIM to miejsce nie tylko z najpiękniejszym muralem w mieście, ale i potencjałem autentycznej kuchni wietnamskiej. W końcu tak niewiele trzeba do sukcesu – odrobina wiary w otwartość polskich klientów na sos rybny mogłaby zdziałać cuda. 😉 Coś mi się wydaje, że 2018 rok będzie należał do Viet Mam!

Menu polecane przez Pyzę:

  • krewetki w młodym ryżu
  • sałatka z kalarepy i marchwi z krewetkami
  • kaczka Caesar Roll
  • pho z wołowiną w sosie winnym, ale głównie ze względu na możliwość zanurzenia w wywarze drożdżowych paluchów quẩy (zamawiane oddzielnie!)

kaczka Pekin Caesar

UKIM

Adres: ul. Chłodna 2/18, Warszawa
Godziny otwarcia:
poniedziałek 11:00–21:30
wtorek 10:00–21:30
środa 10:00–21:30
czwartek 10:00–21:30
piątek 10:00–22:00
sobota 12:00–22:00
niedziela 12:00–21:00
Telefon: 535 800 698

spring rollsy (wołowina, sezam)
spring rollsy (wołowina, sezam)
nem (wieprzowo-krewetkowe)
nem (wieprzowo-krewetkowe)
sałatka gối tròn z krewetkami
sałatka gối tròn z krewetkami
krewetki black tiger panierowane (green sticky rice)
krewetki black tiger panierowane (green sticky rice)
phở (z wołowiną duszoną w winie)
phở (z wołowiną duszoną w winie)
phở (z wołowiną gotowaną)
phở (z wołowiną gotowaną)
phở (z kurczakiem)
phở (z kurczakiem)
quẩy (paluszki drożdżowe, kiełki, zioła)
quẩy (paluszki drożdżowe, kiełki, zioła)
kaczka Pekin Cesar
kaczka Pekin Caesar
kaczka Pekin Cesar
kaczka Pekin Caesar