W warszawskim Wilanowie ulokowała się japońska restauracja, do której skradaliśmy się długo jak nigdy. Wprawdzie od początku jej istnienia wiedzieliśmy, że główna specjalność – makaron pszenny udon – robiony jest na miejscu przy użyciu specjalnej maszyny (tak jak w Uki Uki), jednak zdjęcia gotowych dań odstraszały nas doborem składników w stylu fusion-confusion.
Wnętrze Udon & Tempura kipi kolorami japońskich dekoracji, w tle słychać słodkie zawodzenie koreańskiego boysbandu, a przy stolikach ucztują głównie azjatyckie rodziny. Wchodzimy w ten klimat jak w masło, zwłaszcza że już po chwili wygłodniałym wzrokiem lustrujemy menu pełne zdjęć. To, co zwraca naszą uwagę to dania udon w wersji na bogato – lądują w nich składniki do ramenu (np. chashu), smażone owoce morza czy kaczka. Strona wizualna została dodatkowo podrasowana plasterkami marchwi oraz brokułami.
Dania udon w wersji na bogato
Nie ma co się oszukiwać – dla strażników autentyczności to profanacja udonu. W japońskiej hierarchii kulinarnej stoi on wyżej niż ramen (np. restauracje go serwujące należą do jednych z najlepszych w najbardziej odznaczonym gwiazdkami Michelin mieście na świecie, czyli Tokio, gdy tymczasem dania z cienkim makaronem pszennym mają swój osobny ranking). Udon jest elegancki i minimalistyczny, dlatego każdy jego element dopracowany musi być do perfekcji.
Z fusion misz-maszu w karcie Udon & Tempura udaje nam się jednak wybrać jedną intrygującą pozycję – kimchi udon z wieprzowiną. I jest to strzał w dziesiątkę! Japoński udon z koreańskim kimchi przygotowany przez chińskiego szefa kuchni to połączenie idealnie trafiające w nasz polski gust. Sytne pszenne kluski z duszoną karkówką uzupełnione zostały pikantno-kwaśną kapustą – takie fusion jest w stanie zmiękczyć serce nawet największych purystów. 😉
Japoński udon z koreańskim kimchi przygotowany przez chińskiego szefa kuchni
Jeśli wolicie jednak bardziej klasyczne oblicze udonu to warto skupić się na czterech pozycjach z karty: tamago bukkake udon, bukkake shrimp udon, kama-age udon, kama-ebi gozen udon. Dwa pierwsze należą do typu bukkake (ぶっかけ), co oznacza, że zimny makaron podany jest z intensywnym w smaku sosem tsuyu/kaeshi połączonym z wywarem i dodatkami (tenkasu – okruszkami tempury, onsen tamago – jajkiem gotowanym w niskiej temperaturze, ebi tempura – krewetka w tempurze). Z kolei wersja kama-age (釜あげ) to ciepły makaron podawany w specjalnej drewnianej misie z wodą, który je się maczając w sosie (tsuyu-dashi) podanym w osobnym naczyniu. W Udon & Tempura podawany jest sam lub z tempurą z krewetek i warzyw. Sam udon jest sprężysty i o właściwej konsystencji – makaron to chyba najmocniejsza strona tego miejsca. Podawane sosy są może bardziej intensywne niż powinny, ale chyba właśnie tego oczekuje polski klient i jeszcze trochę wody musi upłynąć w Wiśle, żebyśmy zaakceptowali delikatniejsze smaki Japonii.
Warto również zwrócić uwagę, że tylko wymienione powyżej rodzaje udonu mają możliwość personalizacji poprzez wybór opcji na zimno (hiya) oraz gorąco (atsu). Kiedy więc zażyczymy sobie opcję hiya-hiya dostaniemy zimny makaron z zimnym sosem, hiya-atsu zimny makaron z ciepłym sosem, atsu-atsu ciepły makaron z ciepłym sosem lub atsu-hiya – ciepły makaron z zimnym sosem. Szaleństwo możliwości. 😉
Te cztery udony (wraz z temperaturowymi wariantami) oraz kimchi udon w zupełności nas satysfakcjonują, dlatego przymykamy oko na resztę karty i będziemy na pewno częściej zaglądać do Udon & Tempura. Zwłaszcza, że planowane są zmiany w menu i pojawić się ma kociołek sukiyaki. Na sam dźwięk tego słowa zaczynam nucić piosenkę w wykonaniu croonera Kyu Sakamoto i zacieram ręce na ucztę. Niestety po przetestowaniu obecnej wersji tego dania mam wrażenie, że pod nazwą sukiyaki ukrywają się tak naprawdę różne rodzaje gorących kociołków nabe.
W menu pojawić się ma kociołek sukiyaki
Sukiyaki jest węższym pojęciem w ramach tej kategorii, odnoszącym się do dania składającego się głównie z wołowiny, warzyw (np. liści chryzantemy), tofu i lekkiego makaronu shirataki – wszystko dusi się w sosie na bazie mirinu, sake, cukru i sosu sojowego (podlewane jest też dashi), a plasterki mięsa mogą być dodatkowo maczane tuż przed spożyciem w surowym żółtku. Od samego wylistowania składników robię się głodna, więc mam nadzieję, że w Udon & Tempura pojawi się też ta bardziej autentyczna wersja gorącego kociołka.
W menu wypatrzyliśmy też oryginalną przystawkę – jajko z płynnym żółtkiem, usmażone w panko z dodatkiem aonori, czyli płatków z wodorostów. Poza ewidentną różnicą konsystencji, zaskakuje dobrze zamarynowanym jajkiem i intensywną w smaku panierką.
Do zobaczenia wkrótce!
Udon & Tempura
Adres: Aleja Rzeczypospolitej 12, Warszawa
Godziny otwarcia: pon. zamknite; wt.-niedz. 12:00-21:00
Telefon: 22 416 73 77