Trochę mi się już przejadły te wszystkie monoporcje, mini-torciki, sfery, ciastka z formy. Nie zrozumcie mnie źle – doceniam ich złożoną strukturę, praco- i czasochłonność wykonania. W końcu miałam okazję je przygotowywać pod czujnym okiem Mistrza Czekolady Michała Iwaniuka.
Ale… jeśli w ciągu tygodnia przejeżdżam dwa razy ponad 300 km dystans z Warszawy do Wrocławia, to powód może być tylko jeden: eklery z Nanan. Ich ptysiowe ciasto to przykład dobrego cukierniczego rzemiosła, a wyrafinowany smak kremu dodaje nowoczesnego sznytu. Połączenie idealne.
Eklery występują w kilku wariantach, ale po Justynie Kawiak (odpowiedzialnej za te cuda) możecie spodziewać się wszystkiego (czekam na wersję z japońską matchą!). Moim faworytem jest biały, waniliowy, ale wyraźnie słony karmel w połączeniu z czekoladą to również pewniak.
Pozostałe ciastka mimo atrakcyjnej formy nie zrobiły na mnie takiego wrażenia. Smak zszedł na drugi plan pod ciężarem musu, kremu i zamszu. Chociaż monoporcje kuszą oczy, to zdecydowanie wybieram podrasowane klasyki, a Nanan dzięki swoim eklerom jest dla mnie (zaraz po gdańskim Umamie) najlepszą polską cukiernią. Idźcie i jedzcie, a będzie Wam dobrze.
PS: Wnętrze wyłożone zostało różowym aksamitem dla bezpieczeństwa tych, którzy zwariowali ze szczęścia.
PS 2: Zwróćcie uwagę na świetnie dobraną kawę – dla zrównoważenia słodyczy zamówcie espresso o wyraźnej kwasowości, a dla oderwania od rzeczywistości latte z jednorożcem.
Nanan
Adres: ul. Kotlarska 32, Wrocław
Godziny otwarcia: codziennie od 10:00 do 20:00