Tanabata (七夕羊羹) to w dosłownym tłumaczeniu siódmy wieczór. Ten najbardziej szczęśliwy, w którym spełniają się marzenia przypada na 7. lipca, kiedy w dacie pojawiają się aż dwie zapewniające pomyślność cyfry.
Wszelkie znaki na ziemi i niebie świadczą o tym, że to dzień wyjątkowy – na północnym niebie spotykają się dwie gwiazdy symbolizujące parę rozdzielonych kochanków: tkającą księżniczkę Orihime 織姫 (Wega) oraz pasterza Hikoboshi 彦星 (Altair), wypasającego znaki zodiaku.
Zanim jednak zapatrzyliśmy się w niebo udało nam się przygotować japońskie słodycze. Wszystko dzięki organizatorom Tanabaty na Pradze w Muzuem Azji i Pacyfiku oraz prowadzącej warsztaty autorce bloga Moje Wagashi i nie tylko.
Wagashi (和菓子) jak to słodycze nie są przesadnie zdrowe (w składzie głównie ryż, fasola, cukier, barwniki, agar), ale za to przybierają niezwykle wysublimowane formy. Co zaskakujące estetyka, symbolika i odpowiednie dopasowanie do okazji czy pory roku mają dużo większe znaczenie niż smak. Dominującą słodycz warto zatem sparować z intensywną zieloną herbatą np. sproszkowanymi liśćmi matcha.
Chodzą słuchy, że już niedługo odbędą się kolejne warsztaty, ale w międzyczasie warto zaglądać na bloga Moje Wagashi i nie tylko, bo jest prawdziwą skarbnicą wiedzy i przepisów ze zdjęciami. Kolejny krok wtajemniczenia to kompendium wiedzy o japońskich słodyczach autorstwa Magdaleny Tomaszewskiej-Bolałek.