main

PodróżeRestauracje

Zjeść Wrocław

Wiktoria Górecka - 2015-06-23

Wpadliśmy do miasta stu mostów i zaraz wypadliśmy. Zdążyliśmy jednak przetrzeć kulinarne szlaki i tym, co smaczne dzielimy się z Wami.

Happy Little Truck

W tym food trucku piec płonie żywym ogniem. Wyrzuca z siebie cieniutkie, chrupiące pizze z prostym zestawem dodatków. Właściwie tych wszystkich rukoli i szynek mogłoby nie być, bo najważniejsze jest ciasto. Dobrze wypieczone, pachnące, lekko kwaśne. Nam zasmakowało szczególnie w połączeniu z serami (mozzarella, mascarpone, ricotta) i tymiankiem – Bianca. HLT zaparkowany jest czasowo na podwórku przy ul. Kazimierza Wielkiego 39, kilka kroków od starówki. Można więc wpaść na szybką pizzę, do tego rzemieślnicze piwo browaru Pinta (raz!) i wrócić na szlak.

Processed with VSCOcam with 5 preset
Processed with VSCOcam
Processed with VSCOcam with s3 preset
Processed with VSCOcam with s3 preset
Osiem misek

Osiem misek to kolejny stacjonarny food truck na naszej liście. Na daleką Borowską 116 przyciągnęła nas buła maślana z szarpaną wieprzowiną. Chociaż inspirowana jest tajwańską bao (o której przeczytać możecie w naszej relacji z Londynu), to w gruncie rzeczy jest bardzo swojska – pszenna bułka gotowana na parze znana jest w różnych regionach Polski jako pampuch, paruch, parowaniec, pyza wielkopolska czy buchta. W połączeniu z azjatyckimi dodatkami tworzy bardzo przyzwoity fusion. Na większy głód w menu znajdziecie również pad thaia oraz czarny makaron z krewetkami.

Leżaki, stopy w piasku i słońce sprawiły, że przed tym food truckiem mieliśmy dłuższy postój. Zdążyliśmy się z ekipą Ośmiu misek trochę poznać. I wiecie co? Jak dla nas to kwintesencja streetfoodu – świeże jedzenie, przystępne ceny, szybka obsługa. Ale to nie wszystko – wśród klientów prawie sami powracający. I my się temu nie dziwimy.

Processed with VSCOcam with 5 preset
Processed with VSCOcam
Processed with VSCOcam with 5 preset
Di/Dinette

Jeśli jeść śniadanie na mieście to tylko tu – jest nawet na tę okazję oficjalny hasztag #jemwdi 😉 Francuskie tosty, jajka poche ze szparagami, pankejki, omlety, pieczywo własnego wypieku. Co tylko sobie zamarzycie jest już w karcie.

Tym razem zdecydowaliśmy się jednak tylko na desery z menu no. 23 Dinette, bo to kwintesencja sezonowości. Do tego zgrabne połączenia smaków, niebanalna, ale jednocześnie nieprzekombinowana forma. Przejdźmy zatem do konkretów – uwiodła nas kozia panna cotta, karmel, rabarbar sous-vide i chrupiące maślane ciasteczko. A na godne zakończenie sezonu szparagowego zażyczyliśmy sobie lody z białych Asparagus officinalis – idealna, kremowa konsystencja i skondensowany smak.

Di/Dinette zwraca również uwagę wnętrzem, nowoczesną interpretacją stylu lat 50. Szkoda tylko, że zlokalizowane jest w centrum handlowym Sky Tower – nawet w najwyższym budynku Wrocławia widok z pierwszego piętra jest raczej przyziemny. Tym bardziej cieszymy się z ich nadchodzącej przeprowadzki.

Processed with VSCOcam with s2 preset
Processed with VSCOcam
Polish lody

Rzemieślnicze lody to temat bardzo gorący. Szczególnie we Wrocławiu, gdzie dobrych lodziarni nie brakuje i każda z nich walczy o palmę pierwszeństwa. Facebooki już wybrały – Polish Lody cieszą się sympatią porażającej liczby 33 tysięcy fanów. W realu sytuacja wygląda podobnie – kiedy po 21 docieramy na pl. Bema musimy grzecznie odstać swoje w kolejce. Czy warto zapytacie? Warto chociażby dla klasycznej trójki: czekolada, śmietanka, truskawka. Rozkosznie ciężkie od smaku i liczby kalorii. Do tego zestawu dołączają alternatywne, codziennie zmieniające się dwójki – my trafiliśmy na sorbet piwny. I chociaż nie jesteśmy ani lodziarzami, ani piwoszami to przyznać trzeba, że to zaskakująco dobre połączenie.

Processed with VSCOcam

I na tym kończymy nasze smaczne kąski, ale liczymy na Wasze kulinarne sugestie, bo do Wrocławia na pewno jeszcze wrócimy. Nie raz.