main

Restauracje

Bao Bar – pierogi jako narzędzie zbrodni

Wiktoria Górecka - 2013-07-18

foto16
foto21
foto31
foto41
foto51
foto61

Odwiedzając różnego rodzaju lokale gastronomiczne przymykamy zwykle oko na drobne niedociągnięcia – zbyt długi czas oczekiwania, brak potraw z menu (lub ich składników) i tym podobne historie.

Najważniejszy jest finalny produkt – danie, które szczerością chwyta za serce. Dla którego wracamy do najbardziej zapyziałych miejsc z plastikową zastawą prowadzeni wspomnieniem ich smaku.

Ogólnie – da się nas lubić.

Nic jednak tak nie psuje nam humoru jak nieudany posiłek. Na dokładkę negatywne odczucia pogłębia fakt, że lokal do którego zdarzyło nam się trafić prezentuje Polakom azjatycką kuchnię w najgorszym wydaniu.

Strzeżcie się więc restauracji Bao Bar – Zdrowe Pierożki Na Parze, bo żadne ze słów zawartych w jej nazwie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Nie jest to restauracja tylko bar względnie szybkiej obsługi, mieszczący się w szeregu lokali handlowo-usługowych w Al. Jana Pawła II. Specjalnością zakładu miały być baozi – chińskie bułeczki gotowane na parze. W oryginalnej wersji, dzięki zawartości drożdży, są puchate i lekkie. Ich zapach, zaraz po wyjęciu z bambusowego koszyka, kojarzy się z ciepłem i gościnnością domu.

Co otrzymaliśmy w Bao Barze? Twarde, niekształtne gnioty. Niedogotowane, z nędznym nadzieniem. Tak mierne, że nawet zamoczenie w sosie sojowym serowo-ananasowego pieroga (bo tak nazywane są baozi w tym miejscu) nie było w stanie zmienić jego smaku, ani na lepsze, ani na gorsze. Dabao, dwa razy większa wersja tej mordęgi, na dodatek wypełniona zwartą masą podrobów. Do tego zupa won ton – szary wywar z cebulą i pieczarkami (sic!) oraz ogórki z czosnkiem, bez czosnku. Na tym tle o wpadkach w obsłudze nie warto nawet pisać.

Nie mogąc zmęczyć naszych baozi zdecydowaliśmy się wziąć je na wynos (Szanowny Mąż musiał sobie sam pozawijać je w sreberka) Tym samym staliśmy się posiadaczami narzędzia zbrodni – twardym pierogiem wielkości pięści można zabić nie tylko kubki smakowe.

Bao Barze, przykro nam, że istniejesz na kulinarnej mapie Warszawy.

O tym, gdzie warto spróbować baozi przeczytasz tu: pierogi baozi